Strzelanina w Nowym Sączu
Na miejscu zdarzenia pracowali policjanci oraz biegły sądowy z zakresu balistyki. Czynności wykonywane były pod nadzorem zastępcy prokuratora Rejonowego w Nowym Sączu.
- Wykonano oględziny, zabezpieczono ślady. Ze wstępnych ustaleń wynika, że mogło dojść do postrzelenia Kobiety, a następnie postrzelenia się mężczyzny. Dokładne okoliczności i przyczyny tego zdarzenia będą ustalane w toku prowadzonego śledztwa przez prokuraturę rejonową w Nowym Sączu - informuje kom. Justyna Basiaga, Oficer Prasowy KMP w Nowym Sączu.
Prokuratura udziela nowych informacji
Jak przekazała nam rzeczniczka Prokuratury Rejonowej w Nowym Sączu na obecnym etapie śledztwa ustalono, że mężczyzna i kobieta byli spowinowaceni. Wiadomo, że kobieta, która zmarła była teściową mężczyzna. Wspólnie zamieszkiwali na terenie jednego z domów w Nowym Sączu wraz z innymi członkami rodziny, których w chwili zdarzenia nie było w mieszkaniu.
- Około godziny 19:20 do miejsca zamieszkania powrócili pozostali domownicy, którzy znaleźli mężczyznę i kobietę z ranami postrzałowymi. Kobieta miała ranę postrzałową głowy, mężczyzna, rany postrzałowe klatki piersiowej - informuje prokuratorJustyna Rataj-Mykietyn.
Pomimo podjętej akcji reanimacyjnej mężczyzna zmarł na miejscu, natomiast kobietę w stanie krytycznym przewieziono do nowosądeckiego szpitala, gdzie wskutek doznanych obrażeń ciała zmarła w godzinach późnowieczornych.
- Na miejscu zdarzenia pod nadzorem prokuratora przeprowadzono oględziny zwłok mężczyzny, jak również miejsca ich ujawnienia, zabezpieczając prawdopodobne narzędzie zbrodni oraz liczne ślady biologiczne. Przeprowadzono oględziny, wykluczyły udział innych osób w tym zdarzeniu - dodaje rzeczniczka prokuratury.
Na obecnym etapie przyjmuje się, że mężczyzna oddał strzał z broni czarnoprochowej w kierunku kobiety, a następnie przy użyciu tej samej broni popełnił samobójstwo. Motywy działania sprawcy w tym momencie nie są znane.
- Ustalmy natomiast, że w tej rodzinie wcześniej nie były podejmowane jakiekolwiek interwencje, nie wdrażano procedury niebieskie karty. Nie było też skarg. Teraz przedmiotem śledztwa będzie ustalenie tak naprawdę tego, co wydarzyło się w tym mieszkaniu - zaznaczaRataj-Mykietyn.
