Spadek populacji wielu gatunków ryb
14 maja 2025 roku rano doszło do awarii na stopniu Łączany. To nie pierwsza taka zarejestrowana, sfotografowana i udokumentowana awaria. Tej wiosny miała już miejsce podobne zatrzymanie przepływu, było to 9 kwietnia.
- Do takich wstrzymań dochodzi w najbardziej newralgicznym momencie dla życia w rzece, czyli wiosennego okresu tarła wielu gatunków ryb. Na dobrą sprawę nie wiemy do ilu takich incydentów dochodzi, gdy akurat nie ma w pobliżu kogoś kto zrobi zdjęcie...- alarmuje wędkarz aktywista Paweł Chodkiewicz, wolontariusz w Strażnikach Rzek WWF.
Wędkarze mówią z niepokojem, że zauważają w ostatnich latach w obwodzie Wisły ogromny spadek populacji większości gatunków ryb jak: jaź, kleń, boleń, sandacz, szczupak, okoń, nie mówiąc o świnkach i brzanach...
- Większość gatunków, które kiedyś występowały w olbrzymich ilościach i były pospolite, aktualnie stały się rzadkością i można powiedzieć wprost, że są na wymarciu - ubolewają wędkarze.
Wędkarze: Na Wiśle dochodzi do skrajności
Sytuacja jest bardzo poważna. Aktywiści mówią, że Wisła staje się pusta, a przyczyną są wieloletnie wahania wody przez stopnie wodne.
- Aktualnie dochodzi już do skrajności jakimi są niemal całkowite wstrzymania wody, które są gwoździem do trumny dla życia w podkrakowskiej Wiśle - mówi Chodkiewicz.
Drugi raz zgłaszają problem do służb i wskazują, że to nie przynosi większego efektu. Wahania i wstrzymania wody powtarzają się cały czas. Chodkiewicz dodaje: "Nie ma żadnego zadośćuczynienia dla rzeki, planu na odbudowę populacji ryb w Wiśle, dodatkowej klauzuli operatu rybackiego, o karach nie wspominając..."
Wędkarze zapowiadają, że złożą zawiadomienie na policję i do prokuratury.
O tę sytuację obniżenia wody zapytaliśmy dzisiaj w Regionalnym Zarządzie Gospodarki Wodnej w Krakowie. Czekamy na odpowiedź.
Nie pierwsza awaria na stopniu Łączany
Poprzednia sytuacja, w której również na stopniu wodnym Łączany Wisła przestała płynąć miała miejsce 9 kwietnia. Wówczas nie tylko wędkarze i aktywiści alarmowali, ale także posłanka Daria Gosek-Popiołek wskazywała: Koryto rzeki było miejscami całkowicie suche przez kilkadziesiąt minut. Brzmi jak katastrofa? Bo to jest katastrofa – dla ryb, ptaków, całego ekosystemu. Dla ludzi też. Złożyła wówczas interwencję poselską do Dyrektora Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Krakowie pytając o to, dlaczego doszło do wstrzymania przepływu wody i o reakcje służb.
Wody Polskie wydały wówczas komunikat, a którego wynikało, że nie było problemu, bo otrzymały informacje z Okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego w Krakowie, że nie stwierdzono śniętych ryb poniżej Stopnia Wodnego Łączany.
W Łączanach jest Mała Elektrownia Wodna, która należy do państwowej spółki Zespół Elektrowni Wodnych Niedzica. Wówczas dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Krakowie wyjaśniał, że przyczyną nagłego obniżenia stanu wody w Wiśle był remont jednej z turbin tej elektrowni. O planowanych pracach elektrownia powinna powiadomić kilka godzin wcześniej, żeby spiętrzyć wodę, zrobić zapas. Tak się nie stało.
Potem winy szukano w tym, że utrzymuje się bardzo niski stan wody w Wiśle i bywał przyczyną zatrzymywania pracy elektrowni w Łączanach.
- Dramat pod Krakowem. Nocny wypadek pojazdu. Auto spłonęło, w ogniu zginął kierowca
- Piloci na starcie. Najstarsze na świecie zawody samolotowe w Aeroklubie Krakowskim
- Wielka wyprawa starym fiatem! Ojciec i córka spod Krakowa jadą na Dach Świata
- Strażackie miasteczko pod Krakowem. Pokazy, odznaczenia i zabawa przy dźwiękach syren
