Czytaj także: Pojedziemy koleją do Tatralandii?
- Większego absurdu nie mogę sobie wyobrazić - złości się sądeczanka Ewa Kowalska. - Zrobiono przejście od dworca PKS na zieleniec i parking. Nie ma pasów na drugiej jezdni, czyli najkrótszego dojścia do przystanku MPK. Nie przewidziano nawet dojścia do tej drugiej jezdni. Chodnik za pasami kończy się na środku zieleńca.
Piesi uważają, że to dyskryminacja tych, którzy nie jeżdżą samochodami. Idący od strony dworca PKS na przystanek MPK nie dostrzegają braku pasów na drugiej jezdni. Zauważają to dopiero, gdy znajdują się na środku zieleńca, rozdeptują trawnik i - oczywiście - przechodzą na skróty.
Dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg Grzegorz Mirek obiecał nam w poniedziałek, że rozezna sprawę tego dziwnego przejścia. Jeśli zasady bezpieczeństwa ruchu na to pozwolą, to pasy pojawią się również na drugiej jezdni, a brakujący kawałek chodnika przetnie trawnik przy parkingu.
Miss Polonia z dawnych lat. Zobacz galerię najpiękniejszych kandydatek!
"Super pies, super kot"! Zobacz zwierzaki zgłoszone w plebiscycie i oddaj głos!
Mieszkania Kraków. Sprawdź nowy serwis
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!