WIDEO: Krótki wywiad
Nowy Sącz idąc wzorem innych miast w Polsce i Europie chce stworzyć psi park. Na ten cel zamierza przeznaczyć działkę o powierzchni 800 metrów kwadratowych. Teren ten położony jest tuż przy ścieżce pieszo-biegowo-rowerowej, niedaleko mostu widzącego, hali MOSiR i pola campingowego PTTK.
- To będzie miejsce, gdzie miłośnicy, właściciele i opiekunowie psów będą mogli przyjść i puścić swojego pupila, żeby mógł bezpiecznie pobiegać - zapowiada inwestycję Krzysztof Ziaja, radny miejski z Klubu Koalicji Nowosądeckiej.
Teren ma zostać ogrodzony siatkami panelowymi i podzielony na dwie strefy - dla mniejszych i większych psów. Będą też ławki, kosze na śmieci i na psie odchody oraz miejsca, gdzie psy będą mogły załatwiać swoje potrzeby fizjologiczne. Do tego kilka urządzeń dla czworonogów, jak: pochylnia prosta, hydrant z regulowaną poprzeczką, przeskok pojedynczy i słupki do slalomu.
O potrzebie powstania takiego miejsca mówią jego inicjatorzy. - - To dodatkowy element spaceru. Zwierzęta w tym miejscu mają pierwszeństwo przed dziećmi, rowerzystami i ludźmi. Pies będzie mógł wykopać sobie dołek w piasku i to nie będzie żaden problem - mówi Joanna Loesch.
Ania Kowalczyk dodaje, że wielu właścicieli psów pyta, czy park w Nowym Sączu powstanie. - W mieście jest coraz więcej ścieżek biegowych i rowerowych. Nie możemy już swobodnie spuszczać psów ze smyczy w okolicach wałów. Dlatego tak konieczne jest takie zamknięte miejsce, gdzie pies będzie mógł pobiegać na wolności - zaznacza Kowalczyk.
I choć nikt nie ma wątpliwości, że psi park jest potrzebny, to jego lokalizacja nie wszystkim się podoba.
- Pomysł jak najbardziej trafiony, ale nie w tym miejscu - uważa Artur Czernecki, wiceprzewodniczący Rady Miasta Nowego Sącza.
Radny z Klubu Prawo i Sprawiedliwość - „Wybieram Nowy Sącz” twierdzi, że bezpośrednie sąsiedztwo ścieżki rowerowej, drogi, którą dzieci podążają do szkoły, a także pensjonatu „Maja” i pola campingowego jest nietrafione.
- Są psy, które agresywnie reagują na biegaczy i rowerzystów. Naturalnym odruchem jest więc szczekanie, a to może być uciążliwe dla osób wypoczywających na campingu - argumentuje Czernecki. - Moja opinia nie wynika z tego, że mój syn dzierżawi w pobliżu lokal PTTK. Mnie to nie dotyczy. Wypowiadam się jako radny - podkreśla.
Negatywnie lokalizację parku ocenił także Jerzy Kalarus, prezes spółki Karpaty, do której należy camping PTTK.
- Najgorsze jest to, że nikt z nami wcześniej na ten temat nie rozmawiał - podnosi Kalarus. - Sam pomysł parku pochwalam, bo sam jestem miłośnikiem psów, ale Boimy się, że będzie to mieć negatywny wpływ na jego funkcjonowanie. Nie wszystkim gościom może się podobać takie sąsiedztwo.
Dlatego prezes spółki Karpaty wystosował prośbę do prezydenta Nowego Sącza o zmianę lokalizacji. Jego zdaniem park mógłby powstać np. po drugiej stronie Kamienicy.
