Taniec wielkanocny zwany też Różą dla Jezusa Miłosiernego tańczony jest w wielu miastach na całym świecie, także w naszym kraju. Młodzi tańczą do tej samej piosenki, ale w różnych miejscach Polski układ choreograficzny wygląda inaczej. Najczęściej osoby podgladają układ w internecie, a następnie umawiają się na jego odtańczenie.
Nowosądecki debiut
- W tym roku próbujemy po raz pierwszy w Nowym Sączu i mamy nadzieję, że z roku na rok przyciągniemy więcej młodzieży na sądecki rynek – zaznacza inicjatorka wydarzenia Joana Oczkowicz.
Na sądeckim rynku spotkali się m.in. uczniowie Szkolnego Klubu Wolontariatu Prywatnego Technikum Zawodowego w Nowym Sączu oraz skupione przy Fundacji „Będzie Dobrze” ze Starego Sącza. Po jednej próbie udało im się zatańczyć choreografię i wzbudzić ciekawość u przechodzących obok ratusza sądeczan.
Z Węgier do Polski
Tradycja wielkanocnego tańca wywodzi się z Węgier, a do Polski zawitała w 2010. Na całym świecie ludzie tańczą, żeby uczcić zmartwychwstanie Chrystusa. Najczęściej organizują go wspólnoty katolickie, ale także szkole koła, jak w przypadku sądeczan. Często młodzi na te okazję wdziewają stroje regionalne. Choreografia jest na tyle prosta, że do tańca mogą dołączyć również przypadkowe osoby.
Taki wielkanocny happening odbywa się m.in. w Krakowie. W stolicy Małopolski młodzież zatańczy 7 kwietnia o godz. 14 na rynku. Organizatorzy zachęcają do radowania się do piosenki „Uratowani”, której refren rozpoczyna się od słów „Moje narzekanie zamienione w taniec, dobry Panie”.
ZOBACZ KONIECZNIE: