Wracali z wycieczki
W niedzielę 14 marca około godz. 18:50 na drodze krajowej nr 87, obwodnicy Starego Sącza, doszło do tragicznego wypadku. Do Nowego Sącza wracała czwórka przyjaciół w młodym wieku. Wcześniej byli oglądać beskidzkie krajobrazy z platformy widokowej w Woli Kroguleckiej (gmina Stary Sącz).
Kierujący fordem Dawid J. podczas wyprzedzania zderzył się czołowo-bocznie z prawidłowo jadącym z naprzeciwka seatem. Pierwszej pomocy poszkodowanym udzielili inni uczestnicy ruchu. Niestety dwie nastolatki w wieku 17 i 18 lat, pasażerki forda, w wyniku poniesionych obrażeń zmarły. Trzeci pasażer forda 19-letni sądeczanin z ciężkimi obrażeniami ciała śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego został przetransportowany do szpitala w Krakowie.
Do szpitala również z obrażeniami ciała został przewieziony kierujący seatem 57-letni mieszkaniec Sądecczyzny oraz 22-letni sądeczanin, który kierował fordem. Kierujący zostali przebadani na zawartość alkoholu w organizmie: byli trzeźwi.
Prawie 130 na liczniku
Dawid J. prosto ze szpitala trafił do aresztu, a policja i prokuratura rozpoczęły śledztwo w sprawie wypadku. Akt oskarżenia trafił do sądu na początku października 2021 roku. Według opinii biegłych 22-latek jechał 128 km/h przy ograniczeniu do 90 km/h. Podczas wyprzedzania aut ominął znajdującą się na drodze wysepkę i zderzył się na lewym pasie ruchu z prawidłowo jadącym z naprzeciwka seatem, a jego auto wylądowało na poboczu. Za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym groziło mu do 8 lat pozbawienia wolności oraz zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych na okres do 15 lat.
Orzekająca w sprawie sędzia Joanna Zaryczny-Gruca przychyliła się do wniosku prokuratury i zasądziła Dawidowi J. karę 5 lat więzienia, 10-letni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych oraz zapłatę odszkodowani dla rodziców zmarłych nastolatek po 30 tys. zł, 5 tys. zł dla poszkodowanego pasażera oraz tysiąc złotych da kierowcy seata.
- Co do stopnia winy sąd nie miał wątpliwości, że jest on wysoki. Oskarżony podróżował z trójką pasażerów i odpowiadał za nich nadając prędkość dla pojazdu. Nic nie usprawiedliwia przekroczenia przez niego dozwolonej prędkości, zignorowania znaków drogowych i zjechania na przeciwległy pas ruchu. Nie dostosował techniki jazdy do warunków i swoich umiejętności, a zrobił to, w opinii biegłej psycholog, z niskich pobudek, chęci rywalizacji, zaimponowania innym i kompensacji swoich własnych deficytów w poczuciu własnej wartości - argumentowała sędzia Joanna Zaryczny-Gruca.
Wyrok jest nieprawomocny. Prokuratura nie zamierza wnosić od niego apelacji, ale złoży ją jeden z pełnomocników oskarżycieli posiłkowych (rodziców zmarłej Juli).
- Wnioskowaliśmy o maksymalny wymiar kary i rozważenie zakwalifikowania czynu sprawcy jako zabójstwa drogowego - zaznacza adwokat Wojciech Michalik. Według przedstawianej przez nich opinii oskarżony mógł jechać nawet 158 km/h.
Obrońca Dawida J. nie komentował wyroku. Wcześniej dla swojego klienta wnosił o karę pozbawienia wolności na okres 1,5 roku.
- Sądeckie królowe Instagrama. Są młode i robią karierę
- Top krótkich wyjazdów godzinę od Nowego Sącza
- Czy prace na stadionie Sandecji są prowadzone bez pozwolenia? Nadzór bada sprawę
- Michał Szczygieł o tym, co wyzwala w nim adrenalinę
- W lasach Beskidu Wyspowego pojawiają się pierwsze grzyby
- 10 miejsc idealnych na upalny dzień. To nie tylko baseny i kąpieliska
