Nowy wojewoda zaskoczony nominacją

Józef Pilch do dymisji podał się w piątek. Oficjalnie z powodów zdrowotnych. Według naszych informacji, nadal przebywa on w szpitalu. Jednak powodów odwołania miało być znacznie więcej. Pisaliśmy o tym szeroko w sobotę. Józef Pilch miał paść ofiarą walk partyjnych. Jego wielkim przeciwnikiem jest Ryszard Terlecki, szef klubu PiS w Sejmie. Ale wojewoda miał stracić także poparcie u premier Beaty Szydło.

- Ta informacja spadła na mnie jak grom z jasnego nieba. W piątek byłem w gminie Gołcza, gdzie wręczałem wójtowi promesę na remont drogi. Tam odebrałem telefon z prośbą o wizytę w Warszawie tego samego dnia. W stolicy spotkałem się z ministrem Mariuszem Błaszczakiem, a następnie pojechaliśmy do pani premier Beaty Szydło, gdzie odebrałem nominacje. Wcześniej nic nie wiedziałem o tym, że mam zostać wojewodą – mówił w poniedziałek Piotr Ćwik.

Na pytanie, czy Józef Pilch został odwołany w wyniku walk frakcyjnych w PiS, odparł, że nie ma o tym wiedzy.

Mówiąc już o swoim nowym stanowisku podkreślił, że urzędu nie czeka rewolucja. Jedyną zmianą będzie liczba wicewojewodów. Zamiast dwóch będzie tylko jeden. Na swoim stanowisku pozostanie Józef Gawron.

- Po rozmowie z panią premier zapadła taka decyzja. Wcześniej mieliśmy ŚDM i administracja rządowa miała wiele do zrobienia. Teraz zadań jest mniej, więc pracy wystarczy na nas dwóch – tłumaczył Piotr Ćwik.

W najbliższych dniach urząd wojewódzki będzie współpracował z delegacją z Panamy, która zbiera informacje o przygotowaniach i doświadczeniach z Światowych Dni Młodzieży.

- Zadania rządowe dalej będą realizowane. Ważna jest współpraca z samorządami i o tym chcę zapewnić samorządowców. Spotkałem się też z dyrektorami wydziałów. Poprosiłem o normalną, merytoryczną pracę. Zmiana wojewody nie powinna wpływać na rytm pracy urzędu. Będę także w filiach zamiejscowych w Nowym Sączu i Tarnowie – dodał Piotr Ćwik.

A propos Nowego Sącza wojewoda Ćwik nie wiedział, że tamtejsza dyrektor zamiejscowego oddziału chce odejść z urzędu, bo ubiega się o stanowisko dyrektora Parków Krajobrazowych, które podlegają urzędowi marszałkowskiemu.

Piotr Ćwik przez długie lata był katechetą, był też dyrektorem Zespołu Szkół Katolickich im. Jana Pawła II w Skawinie. To w tym mieście zaczynał swoją karierę polityczną i samorządową, gdzie w latach 1994-2006 był radnym. Później był radnym powiatu krakowskiego.

Przełomowy był dla niego rok 2014 kiedy trafił do Sejmu w miejsce Andrzeja Dudy, który przeniósł się wtedy do Parlamentu Europejskiego. Bezskutecznie ubiegał się o reelekcję w 2015 roku. Ale pod koniec tego roku trafił do urzędu wojewódzkiego.

Powody odwołania Józefa Pilcha
Józefowi Pilchowi politycy PiS zarzucali, że upublicznił raport służb, które odradzały organizację ŚDM w Brzegach. Krytycznie patrzono też na jego wypowiedzi, że na ŚDM wolałby krakowskie Błonia czy lotnisko w Balicach. Pod tym względem skonfliktowana była z nim chociażby minister w kancelarii premiera Beata Kempa.

Ale największym wrogiem byłego już wojewody, i to od dawna, jest Ryszard Terlecki – poseł z Krakowa, marszałek Sejmu i bliski współpracownik Jarosława Kaczyńskiego.

- Rysiek dopiął swego. Walka frakcyjna się nasiliła. Powód zdrowotny jest tradycyjną wymówką w takich sytuacjach – mówi nam anonimowo jeden z samorządowców z Małopolski. Pretekstem miała być sprawa Instalu i Golikówki, którą ostatnio opisał Onet. Chodziło o przekształcenie gruntów przy tej ulicy z rolnych na budowlane, o co zabiegała spółka Instal, niedawany sponsor klubu żużlowego, którego honorowym prezesem jest Józef Pilch. Co więcej, gdy Pilch był jeszcze radnym Krakowa też zabiegał o odrolnienie gruntów. Niedawno radni miejscy zagłosowali za taką zmianą, a przesądził głos Wojciecha Wojtowicza (PO), prezesa Chemobudowy, która jest wykonawcą Instalu. A w Chemobudowie swego czasu także pracował Józef Pilch.

Nasi rozmówcy podkreślają jednak, że sprawa Golikówki nie była powodem odwołania Pilcha. - Wojewoda świetnie wywiązał się z organizacji ŚDM. Ale potem nawarstwiało się wiele spraw i skończyło się jak się skończyło – mówi nasz rozmówca z PiS. Okazuje się, że powód zdrowotny nie jest też wydumany. Józef Pilch miał być w szpitalu w czwartek, jak i w piątek. Niemniej da się słyszeć w kręgach PiS, że nie ma partii, w której nie ma walczących frakcji. A jak są walki, to są i ofiary.

Pilchowi zarzucano też, że nie „wyczyścił” urzędu wojewódzkiego po poprzedniku i pozostawił wielu dyrektorów wydziałów na stanowiskach. Wśród zarzutów do byłego już wojewody dochodzi też kwestia jego żony, która dostała po nim to samo stanowisko w Chemobudowie, a nawet w tym samym gabinecie.

- Józek poleciał za całokształt. Nawet jak Golikówka nie jest głównym powodem, to był gwóźdź do trumny. Słyszałem też, że Pilch podpadł na ostatnim forum w Krynicy. Był po paru głębszych i zbyt zamaszyście zaczął poklepywać Jarosława Kaczyńskiego – mówi nam jeden z krakowskich radnych.