Wtorek, godz. 17.40. Ulica św. Sebastiana. Według relacji świadków sześciu mężczyzn wyskakuje z ciemnej furgonetki - volksvagena transportera na limanowskich numerach rejestracyjnych. Atakują 28-letniego kierowcę opla astry. Są uzbrojeni w kije bejsbolowe, noże i inne groźne narzędzia. Biją mężczyznę i demolują jego samochód. Po chwili wskakują do auta i odjeżdżają.
- Niemal w całym Krakowie ustawiliśmy blokady. Rozpoczęliśmy pościg za sprawcami - informuje Mariusz Ciarka, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Małopolskiej Policji. Napastnicy uciekli w kierunku Nowej Huty. Poszukiwany samochód policja namierzyła w okolicy ulicy Klasztornej. Sprawcy zapewne chcieli wyjechać z miasta, ale z powodu obławy porzucili auto.
Bandyci rozpierzchli się. Każdy na własną rękę rozpoczął pieszą ucieczkę. Około godz. 20 złapano jednego z bandytów. 37-latek wpadł w ręce policji przy ul. Żaglowej. Jest wcześniej notowany m.in. za naruszenie nietykalności funkcjonariusza policji.
- Nie wiemy na razie jakie były powody całego zajścia - informuje Ciarka. Jeden ze ściganych rzucił się do Wisły i przepłynął ją wpław. Świadkowie, wśród których byli wędkarze, widzieli jak mężczyzna wychodził z wody po drugiej stronie.
Poszkodowany w ataku bandytów mężczyzna trafił do szpitala z raną ciętą podudzia i prawej stopy. Lekarze stwierdzili, że jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Obława zakończyła się po drugiej w nocy z wtorku na środę. - Kontynuowane są czynności zmierzające do ustalenia
sprawców" - dodaje Ciarka.
Wybieramy strażaka roku 2012. Zgłoś swojego kandydata!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!