W piątek w Warszawie zmarł wybitny artysta, profesor Marian Nowiński. Miał 73 lata.
- Marian był bardzo otwarty na świat, ciepły i serdeczny - wspomina sądecki malarz Wacław Jagielski.
Ceniony na świecie twórca był profesorem Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, profesorem i dziekanem Wydziału Sztuki Nowych Mediów w Polsko - Japońskiej Wyższej Szkole Technik Komputerowych w Warszawie. Wystawiał malarstwo, grafikę, plakat, dzieła w technikach mieszanych i autorskich w wielu krajach Ameryki, Azji i Europy.
Profesor Nowiński zainicjował i rozsławił Międzynarodowe Plenery Malarskie w Starym Sączu. W tym roku artyści spotykają się po raz dwunasty.
- Był fantastycznym człowiekiem, który w Starym Sączu zrobił coś wspaniałego i rozsławił to wśród artystów - przyznaje Krzysztof Bojarczuk, malarz z Nowego Sącza.
Profesor zakochał się w Starym Sączu dzięki swojej żonie Teresie Plata Nowińskiej (zmarła w 2009 r.), która pochodziła z niedalekich Mostek. Dlatego Stary Sącz wybrał na miejsce artystycznych spotkań. Żona była dla niego wszystkim.
- Pamiętam taką sytuację, już po śmierci Teresy, kiedy Marian mi powiedział: „Słuchaj Wacek, ja to bym bez wahania oddał pięć lat swojego życia, za jeden dzień ponownego spotkania się z Teresą” - opowiada Wacław Jagielski.
Podczas plenerów artyści z różnych krajów organizowali wieczorki polskie, niemieckie, włoskie, francuskie.
- Każdą biesiadę Marian rozpoczynał od piosenki „Pije Kuba do Jakuba” - uśmiecha się Jagielski. Organizacją plenerów będzie się teraz zajmował syn zmarłego artysty, Piotr Nowiński.
Nabożeństwo żałobne odbędzie się w piątek o godz. 11:30 w kościele pw. św. Tomasza Apostoła w Warszawie, a pogrzeb o godz. 13. na tamtejszym cmentarzu parafialnym.
WIDEO: Sądeccy motocykliści otworzyli sezon
Autor: Stanisław Śmierciak, Gazeta Krakowska