Rowery giną zwykle w okolicach sklepów i na osiedlach. Tak było m.in. na ul. Skalskiej w Olkuszu. Właściciel oszacował wartość pojazdu, który zniknął, na około 2 tys. złotych.
Do podobnego zdarzenia doszło na ul. Szpitalnej w Olkuszu, gdzie zginął rower warty około tysiąca złotych. - Sprawca wykorzystał okazję, że właściciel pojazdu wszedł na chwilę do sklepu, i szybko zniknął wraz z rowerem - opowiada Agnieszka Fryben, rzeczniczka prasowa Komendy Powiatowej Policji w Olkuszu.
Do kradzieży rowerów doszło też na ul. Chrobrego w Wolbromiu i na ul. Mickiewicza w Olkuszu.
- W większości przypadków niefrasobliwi właściciele jednośladów zostawili je niezabezpieczone, ułatwiając sprawę złodziejom - podkreśla Fryben. - Bywa, że właściciel pozostawia swój rower dosłownie "na chwilę" przed sklepem, przed blokiem czy na klatce schodowej, nie zdając sobie sprawy, że stwarza idealne warunki amatorom cudzego mienia - dodaje.
Policjanci radzą, by właściciele rowerów już w momencie zakupu pojazdu pamiętali o o jego odpowiednim zabezpieczeniu.
- Zdumiewa brak rozsądku kupujących, którzy rower za 1000-2000 złotych zabezpieczają zwykłą linką kupioną w supermarkecie za parę złotych. Jej przecięcie zajmuje dosłownie moment - zauważa Fryben.
Na wypadek kradzieży należy zachować dokumentację sprzętu albo przynajmniej posiadać zapisany numer fabryczny pojazdu, jego nazwę i cechy szczególne.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+