https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Olkusz: czytaj umowę, zanim zapłacisz

Małgorzata Gleń
Powiatowy rzecznik ochrony praw konsumentów ostrzega. Coraz więcej mieszkańców powiatu olkuskiego nie czyta umów przed podpisaniem. - Dotyczy to głównie transakcji zawieranych poza lokalem przedsiębiorstwa - mówi Jolanta Banaś, rzecznik z Olkusza.

Do pani rzecznik coraz częściej po pomoc przychodzą oszukani przez akwizytorów ludzie, którzy stracili dorobek życia. Scenariusze oszustw są różne. Do mieszkań, najczęściej starszych, samotnych osób, pukają akwizytorzy. Sprzedają cudowne maty, garnki ze zdrowych stopów i uzdrawiające lampy.

Tak dała się naciąć pani Halina z Olkusza. Odwiedził ją miły młodzieniec, który przeprowadzał darmowe badania wody. Wynik był przerażający. - Mówił, że woda lecąca z kranu nie nadaje się do picia - opowiada kobieta. - Zaproponował kupno filtra, który nie przepuszcza trujących związków. I dałam się nabrać na jego zapewnienia - płacze. Dopiero po przesłaniu umowy kredytowej przyszło otrzeźwienie. Było jednak za późno.

- Zawsze przed podpisaniem jakiegokolwiek dokumentu trzeba sprawdzić, co podpisujemy, a w razie wątpliwości nie podpisywać - apeluje Jolanta Banaś. - Akwizytorzy potrafią wmówić wszystko, nie patrząc na cierpienia, które zadają ludziom - ostrzega pani rzecznik.

Żeby nie dać się oszukać, trzeba znać swoje prawa. Podpisany dokument zawsze musi zostać wdomu. Nie może go zabrać akwizytor. Gdy go weźmie, dopiero po odesłaniu może się okazać, że do podpisania dał nam całkiem coś innego, niż mówił. Wtedy będzie za późno. Na odstąpienie od umowy kupna-sprzedaży mamy jedynie 10 dni i można to zrobić tylko wtedy, gdy towar był nieużywany.

Wielu z prowadzonych przez siebie spraw pani rzecznik nigdy nie zapomni. - Najłatwiej oszukać naiwną i dobrą osobę, która by nikomu nie potrafiła wyrządzić krzywdy i wierzy, że inni ludzie też tak postępują - mówi Jolanta Banaś.

Ciągle pamięta tragedię chorego na nowotwór człowieka, któremu akwizytory wmówił, że bez specjalnej zdrowotnej maty umrze. Mężczyzna uwierzył i kupił. Był na tyle rozsądny, że powiedział swojemu lekarzowi o zakupie. Okazało się, że nie dość, że mata nikogo nie uzdrowi, to jeszcze może zaszkodzić. Niestety nie udało się odzyskać pieniędzy. Mężczyźnie zabrakło na dalsze leczenie.

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska