Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podróbki perfum. Uważajcie na naciągaczy. Darmowe perfumy nie są prezentem, a drogim zakupem

Taida Jasek, Ewa Borowicz
Mili, uśmiechnięci młodzi ludzie zaczepiają przechodniów na Rynku w Oświęcimiu, chcąc przeprowadzić ankietę na temat darmowych perfum. W efekcie ludzie odchodzą od nich biedniejsi o kilkadziesiąt złotych, niosą za to kiepskiej jakości perfumy - czyli po prostu podróbki perfum.

Podróbki perfum. Kupili perfumy, których zapach ulatniał się po dwóch godzinach

Teresa Furmanik dała się tak naciągnąć w ubiegłą środę. - Już po kilku minutach, gdy od nich odeszłam, pomyślałam, że chyba mnie oszukali. W domu już byłam pewna. Zapach miał utrzymywać się 12 godzin, a po dwóch już go nie było czuć. Zapłaciłam za nie 59 złotych i myślałam, że zrobiłam dobry interes - opowiada rozżalona. Przyszła w czwartek na Rynek prosić o oddanie pieniędzy, ale nie zastała tych samych sprzedawców. - Nie mam zresztą żadnego potwierdzenie zakupu - rozpacza.

Dziennikarze "Gazety Krakowskiej" sprawdzili, jak sprzedawcy perfum działają. Wielu z ich klientów przyznawało, że początkowo wmawiali im, że to prezent.

- A jak przyszło do rozmowy o pieniądzach, to poczułem się głupio, bo nie wiedziałem, czy źle zrozumiałem wcześniej, że to ma być za darmo i zapłaciłem - mówi Michał Kwiecień z Brzeszcz.

Okazuje się, że nawet w sytuacji, gdy nie ma się paragonu, można żądać zwrotu pieniędzy. Trzeba udowodnić zakup. W naszej redakcji są zdjęcia wszystkich akwizytorów. W razie potrzeby udostępnimy je i pokierujemy, jak odzyskać pieniądze.

***

Przez cały lipiec na Rynku w Oświęcimiu można było spotkać młodych, elegancko ubranych ludzi, którzy zaczepiali przechodniów, zachęcając do zakupu markowych perfum. Wpierw zajmowała się tym tylko jedna osoba. "Sprzedaż" szła i wraz z liczbą klientów wzrastała liczba akwizytorów.

Głównym celem sprzedawców byli starsi lub elegancko ubrani ludzie oraz osoby, które wypłacały pieniądze z pobliskich bankomatów.

- Jak dojść do Galerii Niwa? - zagajali rozmowę. Gdy zauważyli, że potencjalny klient wie, jak tam dotrzeć, to zaczynali opowiadać o jubileuszu swojej firmy Sunrise, z okazji którego dostaniemy w prezencie perfumy marki Givenchy. Przy okazji serdecznie zapraszali na prezentację nowych letnich zapachów, która ma trwać od 4 sierpnia równo przez tydzień w Galerii Niwa, gdzie jak twierdzą, mają swoje stoisko.

Do naszej redakcji przyszło kilka osób, które po kupieniu perfum i ich wypróbowaniu nie wiedziały, jak mają zwrócić towar. Nie mieli żadnych potwierdzeń zakupu. - To jakiś chłam. Zapach ulatnią się po dwóch godzinach - mówi Aldona Skowronek, której babcia dała się naciągnąć na kupno, jak ją zapewniano, markowych perfum.

Podróbki perfum. 59 zł za perfumy marki Givenchy?

Sprawdziliśmy, jak działają akwizytorzy. Nasza dziennikarka spacerowała po Rynku, by zostać zaczepioną. Długo nie trzeba było czekać, zwłaszcza gdy udała, że wypłaca pieniądze z bankomatu. Po tym, jak potwierdziła, że wie, gdzie jest Galeria Niwa, zaczęło się "wkręcanie" w kupno, choć na samym początku usłyszała, że to będzie tylko ankieta, w której ma pomóc wybrać ładniejszy zapach perfum.

- To tylko dwa razy na rączkę psikniemy i pani szybciutko oceni - mówi młody, wysoki chłopak.
- Są orzeźwiające - potwierdziła nasza dziennikarka.
- To francuska marka, a producentem jest dystrybutor perfum Kenzo Chanel, znanej marki. Trwałość wynosi 12 godzin, to do wieczora będzie pani ładnie pachnieć i rączek nie wytrze - dodaje drugi sprzedawca.

Gdy chłopak wyczuł, że przekonał klientkę do produktu, od razu zaczął wypytywać, co sądzi na temat ceny perfum, które według niego dostępne są tylko na zachodzie Europy. Twierdził, że tam kosztują około 59 euro (240 zł), a od 4 sierpnia przez równy tydzień można je będzie nabyć w "Niwie" o połowę taniej.
- Ciekawa cena - potwierdza dziennikarka.
- To dziękujęmy za opinię, ale chciałbym też pani pogratulować. Akcja jest sponsorowana z okazji jubileuszu producenta, dlatego wyróżniamy 20 uśmiechniętych osób. Za wypowiedź dostaje pani ładniejszy zapach na wypróbowanie - mówi sprzedawca.
- To dla mnie, tak? - pyta dziennikarka.
- No tak, chyba że chce pani komuś je podarować. To proszę odpowiedzieć na pytanie i będzie niespodzianka też dla rodziny. Jaki w tym roku jubileusz obchodzi firma Lavezzi, 8 czy 10 lat? - dopytuje.
Gdy odpowiada, że 10, dostaje zestaw perfum dla "rodziny, aby rozreklamować" (inne osoby odpowiadając osiem lat, dostawały to samo).
- Gratuluję szczęścia, ale proszę drobne, bo wcześniej płacono nam 200 zł banknotem. Ma pani takie drobne? - mówi chłopak.
- No, ale to chyba w prezencie miało być? - dziennikarka udaje zdezorientowaną.

Sprzedawca zaczyna tłumaczyć, że jeden produkt jest bez marży, a dwa w prezencie za dobrą odpowiedź. W sumie za wszystkie chce 319 zł, ale "schodzi" do 59 zł.

Gdy dziennikarka zaczyna wypytywać o paragon albo jakieś inne potwierdzenie zakupu, rozmowa już tak bardzo się nie klei. Jedyne, co może dostać, to wizytówkę ich firmy. Na pytanie, jak w takim razie zwrócić pieniądze, gdy zapach nie będzie taki sam jak ten z testera, dowiaduje się, zakupione perfumy trzeba odesłać do ich firmy w Krakowie.

- Odeślę i co? Przecież nie da się zwrócić czegokolwiek bez paragonu.
- No jak nie? Do nas można zwrócić, bo tylko my to tutaj reklamujemy. Ma pani wizytówkę, a nie każdemu ją dajemy - twierdzi.
- Ja bym jednak chciała paragon - zastrzega dziennikarka.
- To w takim razie zapraszamy na nasze stoisko do Galerii. Proszę tu zapłacić, a tam iść po paragon.

Rzeczniczka galerii Katarzyna Zegar stanowczo zaprzecza, aby w ramach współpracy z Centrum Handlowym Niwa kiedykolwiek odbywała się sprzedaż perfum przez akwizytorów, w tym przez firmę Sunrise. - Firma ta nie posiada stoiska handlowego w naszym centrum. Takie postępowanie zmierza do wprowadzenia opinii publicznej w błąd i stanowi o szkalowaniu wizerunku Centrum Handlowego Niwa, co traktowane jest przez nas w kategoriach czynu nieuczciwej konkurencji - podkreśla.

Zapytaliśmy w firmie Sunrise w Krakowie, dlaczego ich akwizytorzy nie wystawiają paragonów. - Nie każdy ma siłę, żeby nosić przy sobie taki sprzęt - odpowiada pracownica biura. Na więcej pytań nie chce odpowiadać i obiecuje, że ktoś z firmy oddzwoni do "Gazety Krakowskiej". Nikt nie oddzwania.

CO TY WIESZ O WIŚLE? CO TY WIESZ O CRACOVII? WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE!"

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska