Targi Terrarystyczne „Exoticarium” po raz pierwszy w Nowym Sączu
W Nowym Sączu po raz pierwszy zorganizowane zostały targi terrarystyczne na tak dużą skalę. Ich organizatorem jest Michał Królicki, który wraz z dziewczyną są pasjonatami egzotycznych zwierząt i mają ich własną hodowlę.
- Zaczęło się od tego, że jeździliśmy w po całej Europie po różnych wydarzeniach. W pewnym momencie zauważyliśmy, że w Polsce raczej nie wygląda to tak, jak mogłoby. Większość wystawców ma bardzo mocno komercyjnie podejście – mówi Michał Królicki. - My skupiamy pasjonatów, którzy posiadają swoją hodowlę i chcą dzielić się wiedzą.
Do Nowego Sącza przyjechało około 20 wystawców, którzy przywieźli ze sobą egzotyczne zwierzęta, a także akcesoria, jak terraria, czy akwaria oraz ich wyposażenie (rośliny, kamienie, drewienka) i pokarm dla przeróżnych gatunków.
- Są mrówki i ślimaki, pytony królewskie, węże zbożowe, gekony, różne gatunki pająków. Staramy się ściągać też zwierzęta, które są rzadko pokazywane na tego typu targach. Mamy agame górską, chwytnicę kolorową, kameleony trójrogie i wiele innych – wylicza Królicki. - Poprzez nasze wydarzenie chcemy pokazać czym jest terrarystyka, że nie jest to straszny świat węży i pająków.
Pierwszy dzień „Exoticarium” do hali MOSiR w Nowym Sączu ściągnął tłumy. Stoiska odwiedzały całe rodziny, tym chętniej, że dzieci do szóstego roku życia wchodzą za darmo.
- Szczerze jestem pozytywnie zaskoczony, bo nie spodziewałem się tak dużego zainteresowania. Ja przyjechałem m.in. z większymi już okazami węży, wśród nich są pytony królewskie i heterodony – mówi Michał Kołomyjak, wystawca spod Wrocławia. - Dzieci i młodzież są ciekawe naszych okazów, zadają wiele pytań. Zdarzają się też osoby z doświadczeniem, które nastawione są na kupno. Ale nam nie o samą sprzedaż chodzi, tylko bardziej o edukację i przełamanie stereotypu. W moim przypadku pokazuję, że wąż wcale taki straszny nie jest.
Odwiedzający targi uważali, że czas spędzony na wydarzeniu, do straconych nie należał. Iwona Wiertek z Nowego Sącza na wystawę przyszła z synem i wnukiem. Do domu wrócili m.in. z młodym gekonem.
- W naszym domu od zawsze były różne zwierzątka, w tym egzotyczne, jak chociażby legwany i węże a do tego hodowle towarzyszące, czyli tych okazów, które potem służyły jako pożywienie – zaznacza Wiertek. - Targi bardzo mi się podobają. Jest tu wszystko, co pasjonat terrarystyki potrzebuje. Można też otrzymać fachową poradę.
Targi Terrarystyczne „Exoticarium” będzie można jeszcze odwiedzić w niedzielę, 18 maja, w godz. 10-16 w hali MOSiR przy ul. Nadbrzeżnej w Nowym Sączu.
Polecane
- Muzea Domowe Małopolski. To miejsca tworzone z pasją przez mieszkańców regionu
- Dekadę temu wyburzyli Zajazd Ryterski, postawili Willę Poprad. Obiekt wciąż zachwyca
- Katarzyna Zielińska i jej piękne motyle. Dla aktorki mają one szczególne znaczenie
- Filip Pławiak. Skromna gwiazda z Witowic Górnych
- To jedna z najbardziej nietypowych atrakcji w Małopolsce. Piękne miejsce!
- Kamienna plaża w Żegiestowie zostanie odbudowana
