Mieszkańcy ul. Długiej w Olkuszu mają przed swoimi domami prawdziwą ślizgawkę. Odkąd zaczęły się mrozy na fragmencie drogi, na ok. 200 metrach, momentalnie tworzy się warstwa lodu. To bardzo niebezpieczne zarówno dla kierowców, jak i pieszych.
Woda zamarza na ulicy
Mieszkańcy twierdzą, że problem zaczął się po remoncie ulicy. Dotyczy on głównie odcinka od numeru 34 do 44. - Woda płynie tu non stop od czasu wykonania chodnika w miejscu niezbyt głębokich rowów, takich przy płotach - alarmuje Bartosz Dąbrowa, mieszkaniec ul. Długiej. - Jak temperatura spada poniżej zera robi się lodowisko - dodaje.
Jednocześnie podkreśla, że teraz droga jest rozjeżdżona i w miarę przejezdna, ponieważ równoległa ul. 20 Straconych jest w remoncie i pługopiaskarki regularnie jeżdżą przez Pomorzany właśnie przez ul. Długą. W ubiegłym tygodniu drogowcy było tyle lodu, że drogowcy musieli zdzierać śliską warstwę z drogi i chodnika za pomocą koparki.
Mieszkańcy ulicy obawiają się, że po zakończeniu prac na 20 Straconych, Długa będzie rzadziej odśnieżana i posypywana piaskiem. - Raz jechałem tędy, jak nie była posypana. Samochód niesamowicie się ślizgał. Mało brakowało, a wylądowałbym na płocie czyjegoś gospodarstwa - zauważa Marcin Kłosiński, który często kursuje tędy pomiędzy Olkuszem i Kluczami. - Tak nie może być. ie można czekać aż wydarzy się tragedia, żeby coś z tym zrobić - dodaje kierowca.
Studzienki za daleko?
- Tam nie było żadnych rowów melioracyjnych - twierdzi Paweł Pacuń, dyrektor Zarządu Drogowego w Olkuszu. Zapewnia też, że razem z remontem drogi zostało zrobione także jej odwodnienie. - Ta woda na drogę wypływa z prywatnych posesji. A zgodnie z prawem każdy właściciel powinien we własnym zakresie zagospodarować wodę ze swojego terenu - mówi Paweł Pacuń. Jego zdaniem w tej sprawie powinna pomóc mieszkańcom gmina.
Zapytaliśmy w Urzędzie Miasta i Gminy w Olkuszu, jaki jest problem na ul. Długiej. - Gmina nie ma z tym nic wspólnego. To zarządca drogi, czyli powiat, powinien zająć się tą sprawą - podkreśla Michał Latos, rzecznik prasowy z olkuskiego magistratu.
Nieoficjalnie udało nam się dowiedzieć, że problem może tkwić w źle zaplanowanym odbieraniu wody. Studzienki są bowiem usytuowane na dole drogi i woda wypływająca z posesji z wyższych partii terenu podczas mrozu nie nadąża do nich dopływać.
Zajmą się sprawą
Paweł Pacun obiecuje przyjrzeć się problemowi po zimie, ponieważ podczas mrozów i śniegu nie wykonuje się prac drogowych. - Spróbujemy coś temu zaradzić, żeby uchwycić wodę przed jej wypłynięciem z posesji na drogę - zaznacza.