
Oni zyskają na zgrupowaniu reprezentacji [8 NAZWISK]
Powołania do reprezentacji na marcowe mecze ze Szkocją i kimś z pary Szwecja/Czechy są dla niektórych zawodników perfekcyjną szansą, aby na stałe zagościć w notatniku Czesława Michniewicza. To oni imponują formą, zaczynają z czystą kartą lub mają coś do udowodnienia kibicom. Kto zyska na marcowym zgrupowaniu?

Sebastian Szymański
Od Paulo Sousy dostał zaledwie 45 minut z Węgrami, a potem zniknął dopóki nie zmienił się selekcjoner. W Rosji gra jednak coraz lepiej i absolutnie nie zasługuje na pomijanie go przy powołaniach. Szymański jest w niemal życiowej formie i tylko głupiec mógłby z tego nie skorzystać. Czesław Michniewicz zna go i jego możliwości. Bardzo możliwe, że wyrósł nam naturalny zastępca i jednocześnie następca Piotra Zielińskiego.

Arkadiusz Reca
Do reprezentacji nie mógł zawitać od dłuższego czasu. Zawsze znajdował się ktoś "lepszy" lub bardziej pasujący do wizji selekcjonera. Na lewym wahadle mieliśmy już Frankowskiego, Puchacza i nawet Bereszyńskiego. Każdy z nich ma swoje wady. Dlaczego nie spróbować z Recą? W Serie A występuje regularnie i nie ma podstaw, by skreślać go bez sprawdzenia w boju. To też na pewno inny zawodnik niż sprzed kilku lat, gdy drużynę obejmował Jerzy Brzęczek.

Arkadiusz Milik
Od kilku lat w reprezentacji widzieliśmy cień tego zawodnika. Z wielu meczów wykluczyła go kontuzja. W innych siedział na ławce, bo ktoś inny był w lepszej dyspozycji. A przecież ostatnie sukcesy reprezentacji to jego świetna postawa u boku Roberta Lewandowskiego. Dziś jest podobnie. Lewy ma na koncie 30 goli w tym sezonie. Milik już 20. Ten duet mógłby być postrachem każdej defensywy na świecie.