https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Oświęcim: brak darmowych szczepień przeciw grypie

Monika Pawłowska
archiwum Polskapresse
Prawie 800 uczniów szkół ponadgimnazjalnych oraz wychowanków domu dziecka z powiatu oświęcimskiego nie zostanie zaszczepionych przeciwko grypie. Przyjęty przez radę powiatu w Oświęcimiu program bezpłatnych szczepień został odrzucony przez wojewodę małopolskiego! Szczepieniami mieli być objęci uczniowie z najuboższych rodzin.

Radni zdecydowali, że pomoc miała być udzielana w postaci specjalnego zasiłku na zakup szczepień przeciw grypie. Wysokość dotacji na ucznia uzależniona miała być od dochodów rodziny.

Zgodnie z założeniami - to komu należy się bezpłatne szczepienie koordynować miało Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie. Tymczasem decyzje o przyznaniu zasiłku, zgodnie z ustawą o pomocy społecznej, wydają gminne ośrodki pomocy społecznej. I właśnie w tym największy problem dostrzegł wojewoda Stanisław Kracik. Poza tym wskazał, że zasiłek nie może być wydany na szczepionki.

- Może on zostać przeznaczony na zakup żywności, opału czy na drobne remonty w mieszkaniu ubogich rodzin lub pokryć koszty pogrzebu - tłumaczą w piśmie pracownicy urzędu wojewódzkiego. To starosta oświęcimski, Józef Kała, skierował uchwałę radnych do wojewody. - Ja od początku mówiłem, że uchwała jest niemożliwa do zrealizowania i ma luki prawne - mówi Józef Kała.

Program osłonowy był pomysłem Grzegorza Gołdyni, radnego powiatowego. Jako lekarz uważa, że warto się szczepić, bo powikłania pogrypowe czasem mogą mieć tragiczne skutki. Zdarza się, że kończą się zgonem. Uchyleniem uchwały nie jest zaskoczony.

- Zarząd powiatu od początku był przeciwny szczepieniom - wyznaje Gołdynia. - Robił wszystko, by nie doszło do realizacji tej akcji - dodaje radny. Starosta oświęcimski nie wyklucza, że rada powiatu wróci do bezpłatnych szczepień. Jednak pod pewnymi warunkami.

- Najpierw muszą się wypowiedzieć specjaliści, przeciwko czemu szczepić - mówi Józef Kała. - Może się okazać, że nie grypa jest największym zagrożeniem, ale meningokoki - dodaje. Potem musi powstać program profilaktyczny, który może być sfinansowany ze środków promocji zdrowia. Tak więc znów mamy do czynienia z dalekosiężnymi planami. Czy jednak kiedykolwiek wyjdą one poza szufladę urzędniczego biurka? Zobaczymy.

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska