
Legenda o chłopcu i dzwonie Zygmunt
Pewnego dnia 13-letni Staś, który mieszkał u stóp Wawelu, postanowił razem z kolegami wybrać się tam, gdzie jest dzwon i po prostu go użyć. Misja zakończyła się powodzeniem, a wydarzenie to odnotował nawet „Dziennik Polski”, informując Krakowian, iż Zygmunt tym razem zadzwonił bez okazji.
Staś wpakował się w kłopoty i musiał stawić się przed biskupem, który dopytywał, czyj to był pomysł. Staś przyznał, że jego, a duchowny wyjaśnił surowo, że na bicie dzwonu trzeba sobie zasłużyć. Butny młodzieniec odparł, że w takim razie sobie zasłuży.
I... miał rację. Bo mały Staś to Stanisław Wyspiański, dla którego dzwon zabił po jego śmierci.
Na następnej stronie: legenda o dzwonu topielców

Legenda o dzwonie topielców
Wersji tej legendy jest wiele, ale ta najbardziej popularna mówi o tym, że podczas najazdu Tatarów, uciekający przed wrogiem kupcy, rzucili się w nurt Wisły. Nie udało im się jednak ocalić, utonęli wszyscy poza jednym kupcem. I to on, przekonany, że siostry z klasztoru ocaliły jego życie, postanowił podarować im dzwon.
Ten próbowano odlać aż trzykrotnie, jednak za każdym razem pojawiała się na nim skaza, pęknięcie. Siostry postanowiły jednak go zawiesić i od tamtej pory wzywał je na modlitwę za dusze zmarłych, wydając z siebie dziwny, jękliwy ton.
Na następnej stronie: legenda o krakowskim czakramie

Legenda o krakowskim czakramie
Krakowska legenda ma związek z hinduskim bogiem Sziwą, który rzucił siedem magicznych kamieni w siedem stron świata. Jeden z nich trafił na... Wawel. Ten magiczny kamień, czakram, ma wyjątkową energię, którą "naładuje" każdego, kto się do niego zbliży.