
Legenda o zaczarowanych gołębiach
Według legendy krakowskie gołębie nie są zwykłe, ale zaczarowane.
Gdy na książęcym tronie zasiadł Henryk IV Prawy, zapragnął zjednoczyć wszystkie ziemie księstwa, ale nie miał pieniędzy. Wtedy wróżka zamieniła książęcą drużynę w gołębie. Obsiadły one kościół Mariacki i zaczęły wydziobywać kamyki, które spadając na ziemię zamieniały się w złote monety.
Książę ze złotem wyprawił się do Rzymu po poparcie papieża. Ale po drodze ucztował, bawił się i stracił pieniądze. Nigdy już nie wrócił do Krakowa, a jego drużyna pozostała zaklęta...
Na następnej stronie: legenda o wieżach Kościoła Mariackiego

Legenda o wieżach kościoła Mariackiego
Nie zachowały się żadne plany, które tłumaczyłyby różną wysokość wież. Znana jest za to legenda spisana przez Józefa Mączyńskiego o dwóch braciach, słynnych murarzach, którzy pod koniec XIII wieku zaczęli budowę. Kiedy starszy brat zorientował się, że jego wieża jest znacznie wyższa, nie chcąc dać się wyprzedzić - zamordował brata. Jednak wyrzuty sumienia nie dawały mu spokoju, dlatego wbił nóż w swoje serce, a potem rzucił się ze szczytu wieży. Ów skrwawiony braterską krwią nóż do dziś wisi, przykuty łańcuchem w Sukiennicach.
Na następnej stronie: legenda o skarbie w Pałacu Krzysztofory

Legenda o skarbach krzysztoforskich
U zbiegu ul. Szczepańskiej i Rynku Głównego stoi pałac Krzysztofory, pod którym rozciąga się prawdziwy labirynt piwnic i korytarzy. Niektóre z nich - jak głosi legenda - ciągną się pod całym Rynkiem, aż do kościoła Mariackiego.
Podobno czarnoksiężnik Krzysztof przechowywał w lochach złoto pilnowane przez diabła. Jedyną osobą, która widziała czarta, była kucharka. Gdy chciała zabić na obiad koguta, ten czmychnął do lochów. Gdy wreszcie po długich poszukiwaniach kobieta odnalazła koguta w podziemiach, okazało się, że jest diabłem. Obiecał jej, że jeśli daruje mu życie, obdarzy ją złotem. Warunek był jeden - wracając do pałacu nie może się odwracać. Zwyciężyła jednak kobieca ciekawość, a wtedy złoto przemieniło się w śmieci.
Niektórzy twierdzą, że skarb pozostaje w lochach po dziś dzień, inni - że strzeże go bazyliszek: stwór o ciele koguta, ogonie jaszczurzym i żabich ślepiach, których spojrzenie każdego zamienia w kamień.
Na następnej stronie: legenda o śpiących rycerzach pod Wawelem

Legenda o uśpionych rycerzach pod Wawelem
Według legendy pod Wawelem ukryty jest podziemny, wspaniały zamek, do którego tajne wejście znajduje się koło Kurzej Stopki.
W tym zamku, w jednej z sal siedzą razem wszyscy polscy królowie w swoich szatach koronacyjnych. Królowie otoczeni są przez swoich wiernych rycerzy, którzy przebudzą się wówczas, kiedy Polska będzie w tarapatach.
Jak pisał M. Rożek: "Podobno w Wigilię Bożego Narodzenia ucztują oni w swojej podziemnej komnacie. Nieliczni szczęśliwcy mogą usłyszeć wtedy odgłosy uczty: huk, wrzawę, rżenie koni, brzęk szkła, grę na instrumentach. A o północy po dziedzińcu zamku przechadza się Bolesław Chrobry. Zobaczyć go może jednak tylko osoba o szlachetnym sercu"
Na następnej stronie: legenda o Stasiu i dzwonie Zygmunta