Pandemiczne święta za nami, przed nami narodowe szczepienie. W Małopolsce ruszyło szczepienie przeciwko Covid-19

FLESZ - Czy po zakażeniu covid-19 zyskujemy odporność?

W niedzielę 27 grudnia ministerstwo zdrowia potwierdziło 3678 nowych przypadków koronawirusa. Najwięcej w województwie pomorskim - 536. W Małopolsce mamy 115 nowych przypadków. Niestety, liczba zgonów spowodowanych Covid-19 wciąż jest duża i za ostatnią dobę wyniosła 57 przypadków śmiertelnych.

Niedzielna liczba nowych przypadków koronawirusa była najmniejsza w ciągu całego świątecznego weekendu. W Wigilię mieliśmy ponad 13 tys. przypadków, w pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia ponad 9 tys., a w drugi dzień świąt nieco ponad 5 tys. przypadków.

W Małopolsce ruszył proces szczepień przeciw Covid-19 ruszył w niedzielę 27 grudnia. W Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie została zaszczepiona pierwsza osoba w naszym regionie - to Krystyna Matusik, pielęgniarka z Intensywnej Terapii SU.

Akcja szczepień przeciwko Covid-19 w poświąteczną niedzielę odbyła się w trzech krakowskich szpitalach: Uniwersyteckim, Żeromskiego i Rydygiera. W SU zaszczepili się także m.in. prof. Andrzej Matyja i dyrektor placówki Marcin Jędrychowski. W całym kraju w niedzielę zostało zaszczepionych około trzystu osób.

Małopolskie szpitale w pierwszej puli otrzymają łącznie 1275 dawek. Oprócz Szpitala Uniwersyteckiego preparatami będzie dysponować sześć innych placówek:

• Szpital Specjalistyczny im. Stefana Żeromskiego oraz Szpital Specjalistyczny im. Ludwika Rydygiera w Krakowie,
• Specjalistyczny Szpital im. Edwarda Szczeklika i Szpital Wojewódzki im. św. Łukasza w Tarnowie,
• Podhalański Szpital Specjalistyczny im. Jana Pawła II w Nowym Targu,
• Szpital Specjalistyczny im. Jędrzeja Śniadeckiego w Nowym Sączu.

Do każdej z tych placówek trafiło po 15 fiolek, czyli po 75 dawek. Jak przekazał szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michał Dworczyk, do końca grudnia do Polski trafi jeszcze kolejne 300 tys. szczepionek, a potem do końca stycznia łącznie będziemy mieli 1,5 mln szczepionek, co pozwoli zaszczepić do końca stycznia ok. 750 tys. osób.

Szczepienia przeciwko COVID-19 są darmowe i dobrowolne. Osoby z niedzieli, które zostały zaszczepione, należą do tzw. grupy zero, która zgodnie z Narodowym Programem Szczepień została określona jako grupa szczególnego narażenia na zakażenie.

Należą do niej:

• pracownicy szpitala węzłowego,
• pracownicy pozostałych podmiotów wykonujących działalność leczniczą w tym stacji sanitarno-epidemiologicznych,
• pracownicy domów pomocy społecznej i miejskich ośrodków pomocy społecznej,
• pracownicy aptek, punktów aptecznych, punktów zaopatrzenia w wyroby medyczne, hurtowni farmaceutycznych, w tym firm transportujących leki,
• osoby zatrudnione na uczelniach medycznych i studenci kierunków medycznych,
• osoby zatrudnione w izbach lekarskich, pielęgniarek i położnych, aptekarskich oraz diagnostów laboratoryjnych i fizjoterapeutów.

Szczepienie grupy zero rozpoczyna się przed akcją szczepienia populacyjnego.

- Niemal 100 procent mieszkańców Małopolski ma zapewniony dostęp do punktu szczepień blisko swojego domu. Małopolski oddział NFZ szczegółowo sprawdził wszystkie wnioski złożone do Narodowego Programu Szczepień. Wynika z nich, że prawie we wszystkich gminach Małopolski będą działać punkty szczepień. Zależało nam, aby każdy dorosły mieszkaniec Małopolski – niezależnie czy mieszka w gminie miejskiej czy wiejskiej – miał możliwość wykonania szczepienia jak najbliżej swojego miejsca zamieszkania. Placówki, które pozytywnie przeszły kwalifikację, otrzymają elektroniczne potwierdzenie i dołączą do programu. Znajdą się także na wykazach prowadzonych przez Dyrektorów Oddziałów Wojewódzkich Funduszu przy udziale Wojewodów. Najpóźniej do 28 grudnia placówki wyłonione w naborze mają być gotowe – organizacyjnie i kadrowo – do wykonania szczepień – mówi dyrektor Małopolskiego Oddziału Wojewódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia Elżbieta Fryźlewicz-Chrapisińska.

Premier Mateusz Morawiecki wyraził obawy, że wkrótce może nas czekać wzrost zachorowań na koronawirusa. - Wirus działa z opóźnionym zapłonem. To, czego dzisiaj doświadczamy, to skutek nałożonych obostrzeń z pewnym przesunięciem. Polacy spotykali się na święta zapewne w nieco większym zakresie, kontaktowali się ze sobą częściej, niż wcześniej. Dlatego trzeba przewidywać, że za 2-3 tygodnie liczba zakażeń może wzrosnąć. Dlatego nałożone są obostrzenia, żeby trzecia fala zachorowań nie dokonała istotnych zahamowań w służbie zdrowia i gospodarce – przekonywał Mateusz Morawiecki.

Od dzisiaj zaczynają obowiązywać nowe obostrzenia (do 17 stycznia, czyli do końca ferii zimowych) mające na celu ograniczanie emisji koronawirusa. Nowe restrykcje dotkną m.in. hotelarzy. Z noclegu skorzystać będą mogły tylko osoby wykonujące zawody medyczne, piloci i załogi samolotów, kierowcy, pacjenci i ich opiekunowie czekający na uzyskanie świadczenia zdrowotnego, funkcjonariusze służb państwowych, sportowcy i ich trenerzy oraz dyplomaci.

Od dziś zamknięte zostaną stoki narciarskie. Ograniczone znów będzie działanie galerii handlowych. W takich punktach będą mogły działać tylko sklepy spożywcze, apteki, drogerie, księgarnie, sklepy zoologiczne, budowlane, meblowe, czy z akcesoriami samochodowymi.

Na pocieszenie rząd zapowiedział, że w czasie Sylwestra jednak nie będzie obowiązywała godzina policyjna od 19 do 6 rano. Premier zaapelował jednak o kameralne imprezy i nieprzemieszczanie się.

- Nie wdrażamy godziny policyjnej. Żeby ją wprowadzić, musielibyśmy ogłosić stan wyjątkowy. Uważamy, że dziś nie jest to niezbędne, bo ustawa o stanie zagrożenie epidemicznego daje nam wszelkie instrumenty do walki z koronawirusem, poza właśnie godziną policyjną. Apelujemy o nieprzemieszczanie się, o nieodpalanie fajerwerków. Wiem, że to nie jest to czego oczekiwaliśmy, ale tak powinno być w tym roku - powiedział Mateusz Morawiecki.