https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

„Pani Halinki” skok na lokale w kamienicy przy Sławkowskiej 19. Ma proces

Artur Drożdżak
Artur Drożdżak
Zdaniem krakowskiej prokuratury architekt Halina S. i technik energetyk Józef M. mają związek z próbą przejęcia lokali o wartości 2 mln zł w kamienicy przy ul. Sławkowskiej 19. Akt oskarżenia przeciwko nim trafił do krakowskiego sądu.

Z ustaleń śledczych wynika, że Halina S. od blisko 10 lat była znajomą zamożnej Lidii B. i pomagała jej przy płaceniu rachunków i na podstawie pełnomocnictw zajmowała jej niektórymi sprawami majątkowymi. Gdy Lidia B. w październiku 2015 r. zmarła w lecznicy przy ul. Wrocławskiej oskarżona odebrała ze szpitalnego depozytu jej rzeczy, w tym notes z telefonami. Potem te przedmioty przekazała rodzinie zmarłej, ale notes dla siebie zatrzymała. Przeszukała też mieszkanie zmarłej w poszukiwaniu testamentu na swoją korzyść, ale takiego dokumentu nie znalazła.

Rok później w krakowskim sądzie przez pełnomocnika Halina S. złożyła wniosek o nabycie spadku po Lidii B. i
dostarczyła notes z telefonami zmarłej, w którym rzekomo spisano jej testament. Z dokumentu datowanego na tydzień przed śmiercią kobiety wynikało, że wydziedzicza jedyną córkę i postanawia, że „cały majątek dziedziczy Halinka”, czyli oskarżona. Pod dokumentem widniały podpisy trzech świadków.

Z uzyskanej opinii biegłego do spraw porównania pisma wynikało, że podpis zmarłej nie jest autentyczny, a „testament” sporządził jeden z rzekomych świadków, czyli współoskarżony Józef M. Jego prokuratura oskarża o ułatwienie dokonania przestępstwa, a Halinie S. próbę przejęcia spadku po zmarłej Lidii B. czyli gotówki w kwocie 250 tys. zł oraz trzech lokali w kamienicy przy Sławkowskiej 19. Kobieta nie przyznaje się do winy, Józef M. również, ale potwierdza że to na telefoniczna prośbę Haliny S. wpisał w notesie zmarłej treść testamentu. Nie było przy tym obecnej Lidii B. i pozostałych świadków.

W trakcie procesu o spadek wyszło na jaw, że Lidia B. faktycznie notarialnie sporządziła testament, ale tylko zięciowi zdradziła w której kancelarii i gdzie jest ukryta w mieszkaniu kopia tego dokumentu. W tym testamencie z 2009 r. nie wspomniała o Halinie S, więc z mocy prawa to wnuki są teraz spadkobiercami jej majątku. One też są osobami pokrzywdzonymi przez Halinę S. i Józefa M. Ich proces rozpocznie się przed krakowskim sądem.

KONIECZNIE SPRAWDŹ:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pozostałe

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

J
Jacek NH
Skala budzących wątpliwości przejęć nieruchomości w Krakowie może być większa niż w Warszawie. Inaczej niż w stolicy, w Krakowie o losie kamienic decydują sądy, a nie miejscy urzędnicy. Pomimo licznych zgłoszeń o możliwych nieprawidłowościach, prokuratura wielokrotnie oddalała wnioski o wszczęcie postępowań. Tak było m.in. w przypadku sprzedaży za dolara wartościowych udziałów w jednej z nieruchomości. W mieście funkcjonuje kilka grup, które - według nieoficjalnych informacji - podzieliły nieformalnie miasto na swoje strefy wpływów
h
halabardnik
Takich Halinek w Krakowie jest całe mnóstwo i trzeba będzie miasto oczyścić z nich oraz uporządkować kwestie własnościowe w Śródmieściu . Komisja , która będzie powołana w sprawach przejmowania kamienic w Krakowie , będzie miała tu wiele do zrobienia .
t
tr3h
Coś nie bardzo z tym dziennikarskim językiem .Skoro Halina to architekt to Józef energetyk , nie bardzo rozumiem dlaczego ,że technik energetyk . Znam inżyniera , profesora dra hab. ,który na pytanie kim jest z zawodu odpowiada: elektrykiem , bo to jego zawód a tytuły naukowe czy zawodowe ,czyli stopeń wiedzy to zupełnie inna dziedzina. Profesor nie mając uprawnień nie może odkręcić gniazdka a robotnik po zawodówce tak. Tylko prawnicy zadbali ,że jak ktoś ma tytuł profesora nie musi odbywać aplikacji czyli praktyki w zawodzie i zdawania egzaminu adwokata.Dochodzi tu przy okazji do absurdów ,że profesor politolog może wykonywać zawód adwokata
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska