
Zimny prysznic od Danii
Pierwsi kibice zdążyli zarezerwować bilety i hotele do Rosji na przyszłe lato. Tymczasem kadra postawiła sens tego wyjazdu pod znakiem zapytania. W Kopenhadze odniosła pierwszą (i jak się później okazało ostatnią) porażkę. Sromotną. Przegrała 0:4. - Powinniśmy grać piłką, naszą grę, którą potrafimy. Nasze zagrania długimi podaniami były z góry skazane na porażkę. W ofensywie atakowaliśmy za małą liczbą graczy. Wszystko rozgrywane było za wolno – podsumował wtedy mecz Robert Lewandowski.

Lewandowski przebijający Lubańskiego
To był wspaniały czas dla Roberta Lewandowskiego. Nie tylko został najlepszym strzelcem eliminacji (Cristiano Ronaldo wyprzedził o gola), ale także został strzelcem wszech czasów reprezentacji Polski. To hat-trickiem w meczu z Armenią przeszedł do historii, wyprzedzając niedoścignionego dotąd Włodzimierza Lubańskiego. Z Czarnogórą "Lewy" trafił po raz 51. Nazajutrz obronił licencjat, a kolejnego dnia został nominowany do Złotej Piłki. To całowanie stopy przez kibica było całkiem na miejscu...

Zmiana bramkarza, nowe twarze na zgrupowaniach
Tę reprezentację należy uznać za autorski pomysł Adama Nawałki. Któż inny zmieniałby przecież Łukasza Fabiańskiego na Wojciecha Szczęsnego akurat przed dwoma ostatnimi spotkaniami, chociaż ten pierwszy nie dał ku temu żadnych powodów. Któż wymyśliłby Macieja Rybusa na lewej obronie i postawił na finiszu na Bartosza Bereszyńskiego. Kto obdarzyłby takim zaufaniem Karola Linettego czy Piotra Zielińskiego, kto dałby szansę drugoligowcowi (Thiago Cionek) i kto powołałby Damiana Kądziora. No kto, jak nie Nawałka?

Koszulka dla Milika, Franek w eskorcie
Każde zgrupowanie obudowane było jakąś szczególną historią - czasem wzbudzającą śmiech, czasem chwilę zadumy. Zapamiętamy wsparcie dla kontuzjowanego Milika wyrażone na koszulkach podczas rozgrzewki z Armenią ("Arek, czekamy na ciebie"), zapamiętamy Lewandowskiego, którego wyprowadzał na Czarnogórę niepełnosprawny Franek, ale i zapamiętamy również radość Szczęsnego z Krychowiakiem na wieść o "wakacjach w Rosji", Bońka i Pauletę nabijających się z Hajty oraz Peszkę pytającego prezydenta Dudę o program "500+" dla piłkarzy. Te i inne z pozoru błahe momenty sprawiły, że mecz się nie zaczynał dla nas na pierwszym gwizdku i nie kończył na ostatnim – żyliśmy reprezentacją na okrągło!