Szpital w Nowym Sączu: budowa lądowiska dla helikopterów rusza w czerwcu
- W sześć osób utrzymujemy się jedynie z rent na dwie niepełnosprawne córki. Jak mamy uzbierać potrzebną kwotę? - pyta zrozpaczona Józefa Jeleńska.
Stary dom opuściła w jeden dzień, zabierając tylko ubrania i kilka najpotrzebniejszych rzeczy. Na resztę nie było czasu. W środku zostały meble i większość sprzętu elektronicznego.
- Pod piwnicą powstała sześciometrowa dziura i zaczęły pękać fundamenty - opowiada Mieczysław Jeleński. - Nie było szans na uratowanie całego dobytku, bo osuwisko przerwało także drogę dojazdową, a innej nie ma.
Kilka miesięcy wynajmowali mieszkanie w Nowym Sączu za 800 zł czynszu i rachunki za media. W zimie kupili stary budynek w Zawadzie za 255 tys. zł.
- Dostaliśmy sto tysięcy złotych pomocy od rządu i 120 tysięcy z ubezpieczenia. Resztę pożyczyliśmy od rodziny i znajomych - wylicza pani Józefa. - Na podatek nie starczyło.
Jej najmłodsza, 21-letnia córka Renata zachorowała na raka. Terapia pochłania mnóstwo pieniędzy. Tymczasem termin zapłaty podatku upływa 30 czerwca.
- Jesteśmy bezsilni. Nie mamy pojęcia, co zrobić - dodaje.
Zadzwoniliśmy do Urzędu Skarbowego w Nowym Sączu. Zbigniew Majka, zastępca naczelnika US zapewnił, że w przypadku strat powodziowych i osuwiskowych podatek powinien być umorzony.
- Ta rodzina może złożyć wniosek o umorzenie podatku - zaznaczył. - Po zapoznaniu się z sytuacją skierujemy pismo do prezydenta miasta i, jeśli pozytywnie je rozpatrzy, umorzymy należność.
Rzeczniczka prezydenta Małgorzata Grybel obiecała załatwić sprawę, "o ile wszystko będzie zgodne z prawem".
Arkadiusz Arendowski
Uwaga! Nowy konkurs! Wymyśl nazwę dla pociągu i wygraj nagrody!
Chcesz iść za darmo do Parku Wodnego w Krakowie? **Rozdajemy bilety**