
Rok temu, 4 listopada Jacek Majchrowski w II turze wyborów na prezydenta Krakowa pokonał Małgorzatę Wassermann. Podsumowujemy, co prezydentowi się udało, a co nie w pierwszym roku jego kolejnej kadencji. Jak przed każdymi wyborami, Jacek Majchrowski rok temu obiecywał szereg działań, inwestycji i inicjatyw. Sprawdzamy, co poszło zgodnie z planem, co zaskoczyło prezydenta, co można wpisać po stronie plusów, a co minusów.

Walka ze smogiem i Wesoła
Piąta kadencja prezydenta przypadła na symboliczny finał walki ze smogiem. W tym roku w życie wszedł zakaz palenia węglem i drewnem w mieście. Do tego czasu, przez wiele lat, udało się zlikwidować 40 tys. kopciuchów. Zostało ich raptem 4 tys. Początek tegorocznego sezonu grzewczego pokazywał, że Kraków był nieraz „zieloną wyspą” na mapie jakości powietrza, gdy czerwono było wokół miasta. Oczywiście smog nie zniknął z Krakowa, jednak żadne inne duże miasto nie zrobiło tyle w walce o czyste powietrze. Nie jest to wyłącznie zasługa urzędującego prezydenta, niemniej plus dla niego za dotychczasowe działania.

Z kolei kwestia terenów po Szpitalu Uniwersyteckim pojawiła się przed wyborami samorządowymi i mocno je zdominowała. Większość kandydatów obiecywała ich przejęcie i zagospodarowanie po myśli mieszkańców. Także Jacek Majchrowski. Prezydent słowa dotrzymał. Po roku dopięto umowę ze Szpitalem Uniwersyteckim. Miasto kupiło teren za 283 mln zł i będzie go spłacać przez 10 lat. Osobną kwestią jest, jak cały obszar zostanie zagospodarowany. Konkretów na razie brak.

O wykupie 16-hektarowej prywatnej części lasu Borkowskiego na południu Krakowa było równie głośno w zeszłym roku. Miasto nie było początkowe zainteresowane, ale w końcu Jacek Majchrowski uległ presji społecznej. Las ma być wykupiony za 16 mln zł, płatnych w dwóch ratach. Umowa ma zostać podpisana w listopadzie.