Czytaj też:
Do tej pory rodzice byli nieustannie kierowani od lekarza do lekarza, szukali pomocy po całym kraju. Zdarzało się też, że wady były wykrywane zbyt późno albo zupełnie przypadkowo. Z ciężką chorobą dziecka musieli walczyć sami.
Przeżyli to na własnej skórze Elżbieta i Roman Ochmańscy. O tym, że ich Grześ ma wrodzoną wadę serca, jego mama dowiedziała się w 20. tygodniu ciąży. Wykrył to ginekolog podczas rutynowej kontroli. Lekarz zalecił dokładne badania i skierował do specjalistów.
- Najpierw musieliśmy jechać do Warszawy, ale tam z naszym problemem nas nie przyjęto - wspomina Roman Ochmański. - Potem skierowano żonę do Łodzi. Na szczęście w łódzkim szpitalu się nią zaopiekowano.
Ale prawda jest taka, że zostali sami z chorobą jeszcze nie narodzonego dziecka. Sami podróżowali po polskich szpitalach, szukali adresów lecznic, specjalistów, którzy mogliby im pomóc.
Grzesio ma już cztery lata, jest po dwóch poważnych operacjach, ale w ogóle po nim nie widać, że ma chore serce. - Rodzicom, którzy znajdą się w takiej sytuacji jak my, będzie teraz znacznie łatwiej. Nie podlega żadnej dyskusji, że taki zespół jak w "Ujastku" już dawno powinien powstać - dodaje Roman Ochmański.
Jak to będzie wyglądało? Jeśli po badaniu echokardiograficznym (można je przeprowadzić bezpłatnie w "Ujastku", gdy lekarz ginekolog wypisze skierowanie) okaże się, że płód ma wadę serca, zespół wkracza do akcji. - Kompleksowo zbadają kobietę i płód, opracują metodę leczenia - zdradza Arkadiusz Kwoka, rzecznik "Ujastka". Krakowscy lekarze natychmiast kontaktują się ze specjalistami z Warszawy i Łodzi. - Jesteśmy już przygotowani na przeprowadzenie badania echokardiograficznego on-line, by lekarze z Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Prokocimiu czy Matki Polki w Łodzi mogli ocenić stan i podjąć decyzje o leczeniu - zdradza Kwoka. Matka już nigdzie nie musi jeździć.
W piątek odbyła się "próba generalna". Wszyscy lekarze zaangażowani w pracę zespołu spotkali się w Krakowie i omówili zasady współpracy. Przeprowadzili też badanie serca on-line. Próba się udała.
Dr Beata Radzymińska-Chruściel ze szpitala "Ujastek" podkreśla, że coraz więcej dzieci rodzi się z wadą serca. Ze statystyk wynika, że jedno na sto narodzonych dzieci ma chore serce. - Dlatego tylko ścisła współpraca pomiędzy lekarzami tych sześciu specjalności daje gwarancję na wczesne wykrycie i skuteczne leczenie wrodzonych wad serca - zaznacza dr Radzymińska.
Euro 2012 coraz bliżej! Zobacz, co będzie się działo w Krakowie
Nowa lista leków refundowanych**[SPRAWDŹ!] **
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!