Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarki nożne AZS UJ Kraków stracą szansę na wicemistrzostwo Polski? Decyzja przy zielonym stoliku...

Jerzy Filipiuk
Jerzy Filipiuk
7.09.2019, Kraków: mecz AZS UJ - Medyk Konin
7.09.2019, Kraków: mecz AZS UJ - Medyk Konin Anna Kaczmarz
Zapowiada się na kolejną aferę piłkarską z udziałem krakowskiej drużyny, spowodowaną próbą pozbawienia jej sukcesu - przy zielonym stoliku. Po perypetiach związanych z awansem Hutnika do II ligi, tym razem chodzi o żeńską drużynę AZS UJ, która miała realną szansę na wicemistrzostwo Polski, a „grozi” jej tylko czwarte miejsce w ekstralidze.

Polski Związek Piłki Nożnej ma podjąć decyzję odnośnie prowadzonych przez siebie seniorskich rozgrywek kobiet (odroczył ją na ten termin podczas posiedzenia zarządu PZPN, które odbyło się 12 maja).

Według informacji dochodzących do środowiska kobiecego futbolu, PZPN planuje – z powodu pandemii koronawirusa - zakończenie sezonu po 12 kolejkach, ale bez rozegrania zaległego meczu ostatniej kolejki między zajmującym czwarte miejsce w tabeli AZS UJ Kraków (24 punkty) a outsiderem (12. lokata) Rolnikiem Biedrzychowice (0 pkt).

Gdyby w ten sposób zostały zakończone rozgrywki, tuż za mistrzem Polski (Górnikiem Łęczna, 34 punkty) uplasowałyby się Medyk Konin i Czarni Sosnowiec (po 25 punktów) oraz właśnie AZS UJ (24 punkty). Tymczasem, gdyby doszło do rozegrania zaległego meczu, krakowianki – zdecydowane faworytki – w razie wielce prawdopodobnego zwycięstwa z Rolnikiem awansowałyby na drugą lokatę, a gdyby nawet tylko zremisowały, zajęłyby trzecią pozycję (jeśli o kolejności trzech drużyn z jednakową liczbą punktów miałaby decydować tabela sporządzona na podstawie gier między nimi). Dodajmy, że drużyna za drugie miejsce w ekstralidze ma otrzymać 100 tys. zł, a za trzecie – 50 tys. zł.

Dlaczego AZS UJ nie zagrał z Rolnikiem? Ponieważ termin tego spotkania – na inaugurację wiosennych rozgrywek ekstraligi na trawiastych boiskach - pokrywał się ze spotkaniem trwającego już sezonu ekstraligi futsalu.

- Mecz został przełożony nie z przyczyn subiektywnych, ale obiektywnych. I w trosce o zdrowie zawodniczek. Gdybyśmy wiedzieli, że dojdzie do takiej sytuacji, to dziewczyny zagrałyby dzień po dniu. Przecież nie chodziło o to, że nam się nie chce grać. Tyle że nakładały się dwa mecze na siebie. PZPN pozwalał na przekładanie gier w takiej sytuacji. Co więcej, wymagał takich rozwiązań. Trochę się dziwię, że komisje PZPN zajmujące się futbolem kobiet i futsalem nie potrafią się porozumieć w sprawie terminów spotkań – mówi prezes AZS UJ Konrad Wełpa.

I dodaje: - Gdybyśmy zakończyli sezon na szóstym miejsce, to bardzo cieszylibyśmy się. Tak myśleliśmy przed jego rozpoczęciem. Po rundzie jesiennej zajmowaliśmy jednak trzecią lokatę. Kolejny punkt zapewniłby nam brązowy medal, a trzy punkty – srebrny! Tymczasem docierają do mnie informacje, że sezon ligowy zostanie zakończony bez uwzględnienia naszego zaległego meczu. Uważam, że byłaby to bardzo niesprawiedliwa decyzja.

Piłka kobieca. Zawodniczka AZS UJ Kraków Kinga Wilk marzy o ...

Łukasz Wachowski, dyrektor departamentu rozgrywek PZPN, zasłania się przepisami: „UJ nie grał, bo sam o to wnioskował. Zgodziliśmy się na to, ale inne kluby nie mogą być teraz poszkodowane dlatego, że ktoś przełożył sobie spotkanie na inny termin. W innych rozgrywkach w Polsce nierozegrane mecze weryfikowano jako walkowery bez punktów, żeby każdy miał w tabeli tę samą liczbę spotkań” (cytat za Weszło.com). 

Jego słowom dziwi się prezes „Jagiellonek”: - To wypowiedź oderwana od rzeczywistości. Na razie nie zostały jeszcze rozegrane mecze w ekstraklasie, pierwszej i drugiej lidze męskiej. Obustronny walkower bez przyznawania punktów jest krzywdzący, bo każdy mecz zapewnia jakieś punkty. A nam odbiera praktycznie trzy i pozbawia wicemistrzostwa Polski.

AZS UJ wyraża – jak napisał w specjalnym liście - „pełną gotowość” do rozegrania zaległego meczu z Rolnikiem, aby w końcowym rozrachunku mógł porównać swój dorobek punktowy z Medykiem i Czarnymi, mając na koncie tyle samo spotkań. Prezes Wełpa zdaje sobie jednak sprawę, że prawdopodobnie do odrobienia tej zaległości nie dojdzie. Podkreśla jednak, że takie rozwiązanie sytuacji, na jakie się zanosi, jest niesprawiedliwe i nie ma nic wspólnego z duchem sportu.

„Uważamy, że planowane decyzje nie mają nic wspólnego z wartościami, jakie od ponad wieku staramy się przekazywać studentom, a także z zasadami Fair Play, nad którymi powinien czuwać PZPN” - to fragment wspomnianego listu uczelnianego klubu.

Dyrektor Wachowski zapewnia, że komisja PZPN ds. piłkarstwa kobiecego była w stałym kontakcie z klubami. Chodziło m.in. o możliwość wznowienia rozgrywek. Tymczasem przedstawiciele kilku klubów – o czym informuje portal Tylkokobiecyfutbol.pl – zaprzeczają, że były z nimi prowadzone konsultacje w tej sprawie. - Z nami też nikt z PZPN się nie kontaktował – mówi prezes Wełpa.

Wspomniany portal sugeruje, że odpowiedzialny za kobiecy futbol w naszym kraju Zbigniew Bartnik, prezes Lubelskiego Związku Piłki Nożnej, był zbyt zajęty sprawami awansu Motoru Lublin (kosztem Hutnika) do II ligi, żeby mieć czas na rozstrzygnięcie kwestii związanych z żeńskimi rozgrywkami. Dodaje też, że ostateczną decyzję w sprawie zakończenia sezonu podejmie nie Zarząd PZPN a Komisja ds. Nagłych PZPN (to ona zdecydowała o awansie Hutnika).

Z prośbą o ponowne przeanalizowanie decyzji w omawianej sprawie do prezesa PZPN Zbigniewa Bońka zwrócił się rektor UJ, prof. Wojciech Nowak. Przypomniał, dlaczego krakowski zespół przełożył mecz z Rolnikiem. Podkreślił, że przedstawiona decyzja jest w odczuciu krakowskiego klubu "głęboko niesprawiedliwa i krzywdząca" dla zawodniczek, a zaproponowane rozwiązanie dotyczące zakończenia sezonu, traktujące nierozegrane spotkanie jako nieodbyte z obustronnym walkowerem bez przyznania punktów jest dla UJ "krzywdzące, naruszające zasadę równych szans, a także zapisów regulaminu rozgrywek, z którego jasno wynika, że w przypadku wcześniejszego zakończenia rozgrywek za obowiązującą przyjmuje się kolejność po ostatniej w całości rozegranej kolejce".

Jak wspomnieliśmy, drużyna za drugie miejsce w ekstralidze ma otrzymać 100 tys. zł, a za trzecie – 50 tys. zł. W tabeli wiceliderem jest Medyk (ma lepszy bilans bezpośrednich gier), a tuż za nim plasują się Czarni (mają lepszy bilans bramkowy z wszystkich spotkań). Co uwzględni PZPN? Czy przyzna wicemistrzostwo obu drużynom i na przykład po 100 tys. zł? A może w tej sytuacji – gdyby przyjąć za konieczne zastosowanie przepisu o obustronnym walkowerze bez punktów – związkowa centrala powinna przyznać brązowy medal „Jagiellonkom”...

Ewa Brodnicka

Zabawne nagranie pięściarskiej mistrzyni świata Ewy Brodnick...

Piękna sędzia piłkarska z Krakowa Karolina Bojar, którą zach...

Seksowna siostra Neymara - Rafaella Beckran - uwielbia Beckh...

Unikatowe zdjęcia z dzieciństwa sióstr Agnieszki i Urszuli R...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska