Kallman strzela we wrześniu
Napastnik „Pasów” może się pochwalić także dwubramkową zdobyczą w minionym miesiącu. Daje mu to 4 punkty (w ekstraklasie przelicznik goli to 2 za każdą bramkę) i awans do czołówki snajperów na trzecią pozycję ex aequo z Rakoczym i Maciejem Jankowskim z Wieczystej. Prowadzi zaś Tomas Poznar z Bruk-Betu Termaliki (7 punktów) przed Krzysztofem Świątkiem z Hutnika Kraków (4,5).
Wróćmy jednak do zawodnika Cracovii. Od czasów Piotra Bani, a w w nieco mniej odległej przeszłości od czasów gry w „Pasach” Krzysztofa Piątka, potem Airama Cabrery i Rafaela Lopeza kibice Cracovii tęsknią za bramkostrzelnym napastnikiem. Takim, który zagwarantowałby dwucyfrową liczbę bramek w sezonie.
Dwóch napastników w Cracovii
Przed obecnymi rozgrywkami Cracovia pozyskała dwóch napastników – Kallmana i Patryka Makucha. Fin po tej kolejce awansował na 2. miejsce w wewnątrzklubowej klasyfikacji strzelców za cały sezon, za Rakoczego, który może pochwalić się czterema golami w sezonie. A przez długi czas Fin nie był pierwszym wyborem trenera Jacka Zielińskiego, ustępując miejsca Makuchowi. Nie zawiódł w żadnym meczu, w czterech z jedenastu wychodził w pierwszym składzie. I zdobył w sumie trzy gole, a we wrześniu dwa. Co ciekawe, zarówno w meczu z Pogonią Szczecin, jak i w spotkaniu z Radomiakiem wpisywał się na listę strzelców w 73 minucie. Z tym, że ten pierwszy gol był na wagę remisu, a drugi pieczętował wygraną „Pasów” 2:0. W ostatnim spotkaniu Kallman nie tylko strzelał, ale też asystował, wypracowując bramkę Jakubowi Myszorowi.
Kallman jest reprezentantem Finlandii. W narodowym zespole rozegrał 9 meczów, w których zdobył 2 gole. Ostatniego w spotkaniu Ligi Narodów z Czarnogórą, strzelając gola na 2:0 (w 74 minucie). Wcześniej trafił do siatki w przegranym 2:3 meczu z Bośnią i Hercegowiną (gol w 73 min). Występował też w reprezentacjach młodzieżowych swojego kraju. Zwłaszcza w tej U-21 był bardzo skuteczny – w 21 grach trafił do siatki aż 13 razy. Teraz ma podbić polskie boiska.
- Ściągając go tutaj mówiłem, że to może być strzał w „10”, że to będzie zawodnik, który może nie podbije ligi, ale będzie w niej dużo znaczył i on to zaczyna potwierdzać – komentuje jego występy trener Cracovii Jacek Zieliński.
Wydaje się, że w hierarchii napastników krakowskim klubie Kallman awansował na pierwszą pozycję, a Makuch musi zadowolić się numerem 2. Okazuje się, że w systemie, jaki proponuje trener Zieliński, jest miejsce dla ich obu – wtedy „żądłem” jest Kallman, grający na pozycji wysuniętego napastnika, typowej „dziewiątki”, a Makuch jest „podwieszony”, jako jeden z dwóch zawodników, operujący za plecami Kallmana. Ten układ zafunkcjonował w Radomiu.
Oceniamy piłkarzy Cracovii za mecz z Radomiakiem
