Zdarzenie miało miejsce przedwczoraj. Chłopiec wspiął się na wysokość kilku metrów w pobliże transformatora. Prawdopodobnie znajdował się na specjalnym podeście, gdy został porażony. - W takim miejscu nie trzeba nawet niczego dotykać, by doszło do zjawiska łuku elektrycznego - mówi Beata Boryczko, z tarnowskiego oddziału spółki Enion.
W ułamku sekundy prąd o napięciu 15 tysięcy voltów dotkliwie poparzył chłopakowi ręce. Pierwsza na miejscu zjawiła się ekipa pogotowia ratunkowego. Medycy sprowadzili policjantów. Po co 14-latek wchodził na słup?
- Na nie udało nam się tego jeszcze ustalić - mówi Robert Kozak z tarnowskiej policji. Z poszkodowanym nie da się na razie porozmawiać. Jest wciąż w szoku.
- Pacjent jest przytomny, ogólny stan jego zdrowia oceniamy jako dobry - mówi dr Adam Mikołajczyk, ordynator Oddziału Chirurgii Dziecięcej w Szpitalu im. św. Łukasza. Nastolatek ma poparzoną zewnętrzną część lewej dłoni, i wewnętrzną dłoni prawej. - Wydaje nam się, że palce dłoni uda się uratować.
Kilka lat temu do podobnego wypadku doszło przy ul. Marusarzówny w Tarnowie. 18-letni chłopak nie przeżył wówczas porażenia prądem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?