Młody mężczyzna mieszkał w domu przy ul. Halnej wraz z mamą i dziadkiem, to tam doszło do tego brutalnego ataku.
Ranny w stanie zagrażającym życiu został zabrany do szpitala. Rozpoczęły się poszukiwania napastnika, który jak wszystko wskazywało może znajdować się pod wpływem środków odurzających i był uzbrojony w maczetę.
Do działań poszukiwawczych prowadzonych przez sądecką policję został skierowany pluton alarmowy z Oddziałów Prewencji Policji Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.W akcji brały udział JRG 2 W Nowym Sączu, OSP Piwniczna-Zdrój, karetka pogotowia oraz policja.
Poszukiwany mężczyzna został zauważony ok. godz. 1.30 na ul. Partyzantów, zachowywał się dziwnie i wymachiwał maczetą, nie reagował on też na wezwania policjantów.
Jak informuje sierż. Monika Mordarska p.o. Oficera Prasowego Komendy Miejskiej Policji w Nowym Sączu
-Mężczyzna krzyczał do funkcjonariuszy, wzywając ich do walki. Jeden z policjantów, aby obezwładnić agresora, użył gazu pieprzowego, jednak mężczyzna nadal nacierał. Nie mając innej możliwości, dowódca będących na miejscu funkcjonariuszy sięgnął po pistolet, jednak to także nie zrobiło na 30-latku wrażania. Gdy mężczyzna rzucił się na policjantów dowódca oddał strzał ostrzegawczy- tłumaczy sierż. Mordarska.
Dopiero wtedy na dźwięk wystrzału młody mężczyzna zaczął uciekać, na ul. Krakowskiej, wobec mężczyzny, który nadal nie reagował na polecenia funkcjonariuszy, użyto ponownie gazu pieprzowego. Dopiero wtedy mężczyzna odrzucił maczetę, jednak nadal był bardzo agresywny i pobudzony.
- Policjanci byli zmuszeni podejść do napastnika z policyjnymi tarczami ochronnymi, po czym dokonali zatrzymania mężczyzny- wyjaśnia sierż. Mordarska.
Zatrzymany został zabrany do szpitala, gdzie pod nadzorem policjantów została pobrana jego krew. Jak się okazało mężczyzna był pod wpływem dużej ilości silnie działających środków odurzających. Teraz czeka na postawienie zarzutów, sprawą zajmuje się Prokuratura Rejonowa w Muszynie.
Mieszkańcy są wstrząśnięci
Mieszkańcy Piwnicznej-Zdrój oraz sąsiedzi 30-letniego Daniela są wstrząśnięci dramatem, który rozegrał się na ich ulicy. Ze względu na to, że znali dobrze mężczyznę, chcą pozostać anonimowi. Uważają, że ta rodzina przeszła już w życiu wiele tragedii. Chłopak stracił kilka lat temu siostrę w wypadku w Rytrze, dwa lata temu w wypadku zginęła jego druga siostra.
Jedna z mieszkanek ul. Halnej uważa, że mężczyzna wpadł w nałóg, ponieważ wcześniejsze tragedie odcisnęły na nim piętno i nie mógł sobie poradzić z tą sytuacją.
Daniel od jakiegoś czasu chodził dziwnie zamyślony, tak jakby żył w innym świecie, mówił coś do siebie, ale nie był agresywny, przyznają sąsiedzi. Uważają, że to wina narkotyków. Jeden z mieszkańców zwrócił się do Dariusza Chorużyka ,burmistrza Piwnicznej-Zdroju z prośbą o zorganizowanie rodzinie pomocy psychologicznej.
- Te firmy z Małopolski zna cały kraj. Ich właściciele często startowali od "zera"
- Zobacz dramatyczne nagrania wypadków z sądeckich dróg
- Nowy Sącz. Dwie manifestacje w centrum miasta [ZDJĘCIA]
- Gdzie na rower? Top 10 atrakcyjnych tras na Sądecczyźnie
- Top 10 barów w Nowym Sączu. Tu zjesz najtaniej obiad
- TOP 10 domów weselnych na Sądecczyźnie według internautów
FLESZ - Nocowanie przy chorym w szpitalu za darmo