Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po pandemii w biznesie będzie się bardziej liczył człowiek? Dobre samopoczucie pracowników zwiększa efektywność firmy!

Zbigniew Bartuś
Zbigniew Bartuś
- Chwała COVID-19! - stwierdziła trochę prowokacyjnie Beata Kaczyńska, psycholożka, i terapeutka, podczas XVI Międzynarodowego Kongresu MBA, zorganizowanego przez Krakowską Szkołę Biznesu UEk, po raz pierwszy – w pełni wirtualnie. Tematem przewodnim były nowe modele biznesowe w przemyśle 4.0, ale znakomici uczestnicy dyskusji potraktowali go bardzo szeroko, próbując odpowiedzieć na najbardziej gorące dziś pytania: Jak będzie wyglądać gospodarka po pandemii? Czy celem będzie nadal maksymalizacja zysku i czy da się ją pogodzić z dobrostanem pracowników? Co oznacza przyspieszona cyfryzacja, automatyzacja, robotyzacja?

FLESZ - Koronawirus w Polsce. Zachowajmy czujność i zdrowy rozsądek

Edyta Musielak, współzałożycielka fintechu Cashy.pl, przywołała hasło z muralu Banksyego: „Sorry! The lifestyle you ordered is currently out of stock.” (Przykro mi! Styl życia, który zmówiliście, jest obecnie niedostępny”). Doskonale oddaje ono punkt, w jakim znalazł się świat, a ściślej – człowiek ze swą rozbuchaną konsumpcyjnie cywilizacją, w której pragnienie maksymalizacji zysku jest siłą napędową… właściwie wszystkiego. A na pewno kapitalizmu, jaki dotąd znaliśmy.

Uczestnicy większości paneli zgodzili się, że koronawirus wzmocnił – widoczne już wcześniej – oczekiwanie lub nawet pragnienie zmiany, uczynił je powszechnym, a pewne rozpoczęte procesy – jak cyfryzacja i automatyzacja – wyraźnie przyspieszył. Podczas krakowskiego Kongresu akcentowano, że procesy te nie mają służyć wyłącznie poprawie efektywności pracy i całych organizacji, ale też jakości życia ludzi. A jeśli tak – to pracodawcy, najwyżsi menedżerowie powinni się, dosłownie, zaopiekować załogą, skupiając na zapewnieniu dobrostanu wszystkich pracowników: od szeregowych po kadry zarządzające; te ostatnie mają tu do odegrania szczególnie ważną rolę.

Przed pandemią pracodawcy w krajach rozwiniętych – było to widoczne także w Polsce – mieli coraz poważniejsze problemy z pozyskaniem specjalistów oraz wielu fachowców; głównym powodem jest demografia, starzenie się zachodnich społeczeństw, a nakłada się na to niedopasowanie kompetencji ludzi do szybko zmieniających się wyzwań (m.in. dlatego, że nie nadąża za nimi działający wciąż po staremu system edukacyjny). Wiele firm zaczęło więc wprowadzać do swych systemów wynagradzania i relacji z pracownikami elementy wellbeing, czyli – dosłownie – „dobrego samopoczucia” (temu służą różnego rodzaju benefity, jak karty fitness, dostęp do lekarzy, finansowanie przez pracodawcę rehabilitacji fizycznej, ale też pomocy psychologicznej; nie bez znaczenia jest wsparcie w wychowaniu dzieci czy zachowaniu zdrowej równowagi praca/dom).

- Przed pandemią pracodawcy traktowali wellbeing raczej jako ekstra prezent dla pracownika za dobre sprawowanie, albo za to, że nie odszedł do konkurencji, a nie coś, w co warto cały czas inwestować dla dobra firmy. Pandemia uzmysłowiła wielu pracodawcom, że taka inwestycja jest wręcz niezbędna. Że troska o człowieka jest fundamentalna z punktu widzenia organizacji – wyjaśniła Beata Kaczyńska.

Krakowski Kazimierz wraca do życia. Kelnerzy i fryzjerzy wró...

Dodała, że gloryfikowana wcześniej efektywność, produktywność, zeszły (chwilowo?) na dalszy plan. Równocześnie pojawiła się refleksja, że dobre samopoczucie pracowników…. podnosi efektywność. Czyli nie tylko da się pogodzić oczekiwanie zysków z zapewnieniem pracownikom komfortowych warunków pracy – ale nawet trzeba to robić, bo poprawia to efektywność całej organizacji.

Jedyne takie wydarzenie w Polsce

Prof. Piotr Buła, szef Krakowskiej Szkoły Biznesu Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie, która zorganizowała Kongres, przyznaje, że przeniesienie wydarzenia w całości do sieci było wielkim wyzwaniem – nie tyle technologicznym, co emocjonalnym i mentalnym.

- Przez lata udało nam się wykreować największe i najważniejsze w Polsce wydarzenie integrujące środowisko studentów i absolwentów studiów MBA. Wszyscy, jako organizatorzy i uczestnicy, bardzo cenimy sobie możliwość spotkań, dzielenia się wiedzą, wymiany doświadczeń, wzajemnego inspirowania się, ale też niezobowiązujących koleżeńskich rozmów, podczas których zacieśniają się relacje. Ot, jesteśmy ludźmi, potrzebujemy społecznych więzi i w oczywisty sposób tęsknimy za tradycyjnymi spotkaniami twarzą w twarz. Z drugiej strony ta w pełni cyfrowa edycja Kongresu pokazała nam nowe szanse i możliwości – komentuje prof. Piotr Buła, wyrażając przy tym satysfakcję, że tematyka wydarzenia po raz kolejny idealnie wstrzeliła się w aktualnie dyskusje i dotknęła najważniejszych problemów poruszanych w kręgach gospodarczych – i daleko poza nimi.

Profesor jest pewien, że kolejne edycje krakowskiego wydarzenia będą miały formę mieszaną – tradycyjnym spotkaniom i dyskusjom na żywo towarzyszyć będzie debata z użyciem środków cyfrowych.

- To oczywiste, że do tradycyjnego panelu z udziałem mówców, którzy przyjadą do nas i zasiądą w auli UEk, może dołączyć prelegent z drugiego końca świata, z Ameryki, Azji, Australii – i powiedzieć rzeczy ważne, inspirujące. Technologia na to pozwala, a my w dobie koronawirusa bardziej przywykliśmy do tego typu kontaktów – wyjaśnia dyrektor KSB. Dodaje, że polska sieć telekomunikacyjna nieźle zdała egzamin w czasie pandemii: mimo potężnych obciążeń spowodowanych pracą zdalną milionów ludzi, nie doszło do żadnego załamania. Zarazem jednak widać wyraźnie, że trzeba dalej inwestować w jej rozwój, a przejście na 5G powinno być znacznie szybsze niż zakładano.

- Wzorem musi się stać jakość i szybkość połączeń wideo, jakie już dziś nawiązuje się w Korei Południowej czy w Chinach – podkreśla prof. Buła.

Koronawirus jako… szansa dla ludzkości i gospodarki?

Pandemia koronawirusa przyspieszyła wiele procesów w gospodarce, miliony firm przechodzi gwałtowną cyfryzację wszystkiego, kwestia automatyzacji i robotyzacji procesów produkcji, ale też licznych usług, pojawia się coraz częściej w nowym kontekście: chodzi już nie tylko o zastępowanie ludzi, ale też ograniczanie bezpośrednich kontaktów między nimi, jeśli pandemia miała z nami dłużej zostać, albo gdyby podobne sytuacje miały się w przyszłości powtarzać. Biznes powinien być gotów na wszelkie prawdopodobne scenariusze.

- Gdy sięgam pamięcią do momentu, gdy przygotowywaliśmy ten panel, w styczniu, to mam wrażenie, że od tamtego czasu minęła epoka – zauważyła Olga Grygier-Siddons, doradca i mentor, wieloletnia szefowa PwC w Europie Środkowej i Wschodniej, otwierając panel o wyzwaniach biznesu w czasach cyfrowych.

Ashim Kumar, światowej klasy ekspert od przywództwa, zwrócił uwagę, że przyspieszenie spowodowane koronawirusem może wyglądać na nagłe i niespodziane, ale tak naprawdę to, czego jesteśmy świadkami dzisiaj, zaczęło się nie teraz i nie przed dekadą, lecz pół wieku temu. Podkreślił jednak, że cyfryzacja i wszystkie innowacje, pomysły technologiczne nie pochodzą od technologii, tylko – wciąż, jak zawsze w dziejach cywilizacji - od ludzi.

Zaproponował, by potraktować pandemię nie jako 100-procentową katastrofę, lecz – także wyzwanie i szansę na pozytywną zmianę. – Zawsze było tak, że coś, co jest problemem dla jednej firmy, okazuje się szansą dla innej – podkreślił Ashim Kumar.

Rafał Stepnowski z Boeing Digital Solutions & Analytics odpowiedział na to, że nie jest aż takim optymistą. - Nie sądzę, by świat się po pandemii zmienił. Chciwość będzie zawsze siła napędową – stwierdził. I zacytował Stanisława Lema, który – pytany o to, jaka będzie przyszłość – odpowiedział: „taka sama, tylko bardziej”.

- Niemniej jesteśmy w okresie wymyślania się na nowo. I liczę na to, że przebije się dzięki temu trochę troski, wyczulenia, wrażliwości na drugiego człowieka – skwitował Stepnowski.

W drugim panelu Beata Buchelt, profesor Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie, spytała, czy da się ze sobą w pełni pogodzić pozornie wykluczające się paradoksy: dobrostanu pracownika i maksymalizacji zysku firm?

Joanna Kotzian, ekspert wellbeingu, budowania zaangażowania i komunikacji, współzałożycielka firmy Well.hr, przypomniała, że przed pandemią pracodawcy w Polsce mieli duże problemy z pozyskaniem kadr, co skłoniło wielu do inwestowania w dobrostan pracowników.

- Pracodawcy musieli się o pracowników starać, żeby ich pozyskać oraz żeby ich utrzymać. Musieli dbać o ich satysfakcję, ale też zaangażowanie. I przynajmniej niektórzy zaczęli się przekonywać, że działania w tym kierunku dają wyższą produktywność, niższą absencję chorobową – stwierdziła Joanna Kotzian przyznając przy tym, że „temat ten był słabo w Polsce rozpoznany”.

Jak wyliczono, w Wielkiej Brytanii biznes wydaje 45 mld funtów rocznie z powodu zaburzeń psychicznych pracowników – powodem są choroby, ale też zły wpływ wywierany przez chorych/zaburzonych członków załogi na całą resztę i otoczenie.

Covid-19 – z wielu powodów (strach przed zarażeniem, wyzwanie pracy zdalnej, konieczność połączenia pracy w domu z obowiązkami domowymi i obowiązkami innych domowników, nowe technologie) - doprowadził do wzrostu obciążeń psychicznych pracowników. Część pracodawców to dostrzegło i podjęło starania, by wesprzeć ludzi. To procentuje – i będzie procentować w przyszłości.

Przewagę uzyskają pracodawcy inwestujący w dobrostan swoich pracowników, pozostali będą ponosić coraz wyższe koszty zaniechań w tym obszarze: absencji chorobowej, prezentyzmu (przychodzenie do pracy mimo choroby, co obniża produktywność i może fatalnie oddziaływać na resztę załogi), rotacji kadr (która już wcześniej w wielu firmach była niepokojąco wysoka – a silnie osłabia efektywność).

Tomasz Dejtrowski, dyrektor ds. wynagrodzeń i świadczeń w Jeronimo Martins Polska (Biedronka), przyznał, że przed pandemią „biznes podchodził do wellbeing jak do nagrody czy fanaberii”. Teraz to się zmienia, ale o wiele łatwiej jest zarządzać dobrostanem załogi w mniejszych firmach, a o wiele trudniej zrobić to w organizacji tak wielkiej, jak sieć Biedronka, która ma więcej sklepów niż większość firm pracowników. Bo np. jak zapewnić wszystkim pracownikom, niezależnie od miejsca zamieszkania, identyczny dostęp do rehabilitacji będącej odpowiedzią na problemy ludzi pracujących fizycznie? W Warszawie czy Krakowie to proste, w mniejszych miejscowościach niekoniecznie.

- Jedną z podstawowych potrzeb ludzkich jest poczucie sensu pracy, działania. W czasie pandemii kluczowe było dla nas pokazanie ludziom pracującym w sklepach, jak ważne jest, że oni są na tym posterunku. Z tego też powodu kadra menedżerska nie przeszła na home office, tylko była z załogą, na froncie – podkreślił Tomasz Dejtrowski.

Beata Buchelt przypomniała, że wedle różnych szacunków 1 złotówka zainwestowana w pracownika daje 4 zł zwrotu. Wyraziła nadzieję, że być może więcej pracodawców teraz to dostrzeże.

Elektromobilność czyli teraźniejszość

W panelu 3 (Rozwój menedżerów 4.0) Anna Kozińska ze Stowarzyszenia Edukacji Menedżerskiej FORUM i Elżbieta Wojtczak, szefowa Communication Unlimited, zwróciły uwagę na konieczność współdziałania człowieka i coraz lepiej rozwiniętej sztucznej inteligencji (AI).

- AI i ludzie nie są wrogami. Powinniśmy się cieszyć z rozwoju AI, bo została wymyślona nie po to, by zastąpić ludzi, tylko żeby nam pomóc. Daje nam lepszą jakość życia i także większą przyjemność pracy. Możemy zrezygnować z wykonywania prac bardzo ciężkich, wyniszczających lub nudnych i zająć się czymś bardziej ciekawym, rozwijającym, satysfakcjonującym. I powinniśmy pamiętać, że sztuczna inteligencja nie będzie tak innowacyjna jak ludzie. Innowacje są odpowiedzią na ludzkie potrzeby – podkreśliła Elżbieta Wojtczak.

Andrzej Jacaszek z DBAVP ICAN Institute; wydawca MIT Sloan Management Review, HBR Polska, ICAN Mangement Review polecił w tym obszarze książkę Niska Bostroma „Superinteligencja”.

Panel 4 dotyczył elektromobilności. Michał Haviar z BP, absolwent MBA, pasjonat obsługi klienta, digitalizacji i energii przyszłości wraz z Maciejem Mazurem, wiceprezesem AVERE, The European Association for Electromobility, Barbarą Wiążewską z BP i Peterem Badikiem z Greenway podkreślili, że elektryczne pojazdy nie są przyszłością – lecz teraźniejszością, która dzieje się i rozwija w najlepsze na naszych oczach. Prognozy dotyczące sprzedaży aut elektrycznych i ich udziału w rynku są każdego roku znacząco podnoszone, w błyskawicznym tempie rozwija się technologia (wydajne i coraz mniejsze baterie!) oraz infrastruktura techniczna pozwalająca coraz swobodniej przemierzać coraz większe dystanse. Przełamywane są kolejne bariery.

Elektromobilności sprzyja też wiele zmian w postrzeganiu świata i gospodarki przez miliony ludzi. Olbrzymią rolę odgrywa ochrona środowiska, komfort funkcjonowania w miastach (zwłaszcza w ich centrach – „śródmieścia dla ludzi, nie dla aut”), do łask wraca komunikacja publiczna, ale zupełnie inaczej pomyślana i urządzona.

Podczas Kongresu znalazła się także przestrzeń na dwa panele dodatkowe: Miasta 4.0, samorząd, ekologia, edukacja oraz Industry 4.0 wyzwaniem dla firm IT (ich zapis jest dostępny na stronie kongresmba.pl), a także liczne warsztaty prowadzone przez znakomitych fachowców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska