Po zderzeniu dwóch aut w Naściszowej silnik odfrunął kilka metrów od seata

FLESZ - Polskie autobusy najlepsze w UE

Na drodze powiatowej prowadzącej z Nowego Sącza przez Korzenną do Wilczysk w powiecie Gorlickim jest takie szczególne miejsce, które doczekało się miana "zakrętu niedzielnych kierowców". Ten pozornie łagodny zakręt w Naściszowej regularnie powiększa statystykę wypadków w regionie. Kolejny wydarzył się tam w piętek, 12 lutego 2021 r., i wyglądał bardzo groźnie.

Minutę przed godzina trzynastą oficer dyżurny Stanowiska Koordynacji Ratownictwa Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu został zaalarmowany o wypadku na feralnym dla kierowców zakręcie w Naściszowej.

W czołowym zderzeniu rozbiły się tam dwa samochody osobowe. Nissan murano oraz seat ibiza. Siła uderzenia odrzuciła rozbite pojazdy na przeciwne strony drogi. Każdy z nich znajdował się częściowo na poboczu, a częściowo na jezdni. Z seata wyrwany został silnik, który, wraz z akumulatorem, "odfrunął" kilka metrów od samochodu.

Na miejsce wypadku w Naściszowej przybyły zastępy z Jednostki Ratowniczo Gaśniczej nr 1 PSP w Nowym Sączu oraz karetka Pogotowia Ratunkowego. Z czterech osób, które podróżowały nissanem i seatem, jedna ucierpiała tak dotkliwie, że musiała trafić do szpitala.

Akcja ratownicza powadzona przez strażaków trwała ponad godzinę. Później przejazd ruchliwym szlakiem utrudniało ładowanie wraków aut na lawety pomocy drogowej.

Kto zawinił, że auta wpadły na siebie, to ustala policja.

Służby przypominają aby w takich warunkach także tworzyć korytarz życia, który ułatwi ewentualny przejazd służb ratunkowych.