https://gazetakrakowska.pl
reklama
Pasek artykułowy - wybory

Po zdrowie „z marszu”. W Krakowie powstał gabinet lekarski w centrum handlowym

Iwona Krzywda
W krakowskiej Galerii Bronowice (ul. Stawowa 61) działa pierwszy w Polsce komercyjny gabinet lekarski w formacie „walk- in clinic”. Medyczny punkt na mapie centrum handlowego to miejsce, gdzie pacjenci potrzebujący pilnej porady lekarza pierwszego kontaktu, mogą liczyć na tego rodzaju konsultację niemal z marszu, przy okazji robienia zakupów czy w czasie przerwy obiadowej. O Gabinecie Dr.Max rozmawiamy z dr. n. med. Dominikiem Cieniawskim, specjalistą chorób wewnętrznych, jednym z pięciu lekarzy przyjmujących w Galerii Bronowice.

Skąd pomysł, żeby gabinet lekarski stworzyć akurat w galerii handlowej?
To koncepcja zaczerpnięta ze Stanów Zjednoczonych, gdzie placówki typu „walk-in clinic”, mieszczące się w centrach handlowych, cieszą się sporą popularnością. W takich miejscach pacjent może liczyć na konsultację bez konieczności oczekiwania w długich kolejkach. Pierwszy tego typu gabinet w Polsce działa w Krakowie już od ponad roku. Jesteśmy czynni w godzinach pracy galerii od poniedziałku do soboty oraz we wszystkie niedziele handlowe.

To taki lekarz „szybkiego kontaktu”?
Dokładnie tak, szybkiego i pierwszego kontaktu. Nasz personel to w zdecydowanej większości specjaliści chorób wewnętrznych, konsultujemy więc głównie dorosłych, ale nastolatkom też nie odmawiamy pomocy. Podczas wizyty przeprowadzamy wywiad medyczny i badania fizykalne, pacjent otrzymuje zalecenia dotyczące leków, które powinien przyjąć, a jeśli sytuacja tego wymaga także dalszych badań, jakie powinien wykonać już na własną rękę, poza naszym punktem konsultacyjnym. Dwa razy w tygodniu wykonujemy także usg dopplerowskie kończyn dolnych, które może być przydatne np. u chorych z bólami nóg, obrzękami czy podejrzeniem zakrzepicy.

Kim są pacjenci, którzy szukają pomocy lekarza w galerii handlowej?
W dużej części to klienci centrum handlowego, zgłaszający się po poradę przy okazji zakupów. Tacy, którzy nagle potrzebują pilnej pomocy albo nie chcą czekać na odległy termin ustalony w innej placówce. Konsultujemy również wielu mieszkańców okolicznych osiedli, którzy mają trudności z umówieniem wizyty u swojego lekarza rodzinnego oraz cudzoziemców.

Z czym przychodzą?
Większość przypadków to infekcje układu oddechowego: przeziębienia, anginy, oprócz tego także biegunki czy problemy z żołądkiem. To choroby, które nie wymagają czasochłonnej konsultacji i pogłębionej diagnostyki, ale szybkiego rozpoznania, wydania odpowiednich zaleceń i wdrożenia leczenia. Tak, żeby pacjent jak najszybciej mógł wrócić do pełni zdrowia. I my to zapewniamy. Oczywiście zdarzają się również chorzy, którzy pukają do nas ze znacznie poważniejszymi schorzeniami. W ostatnim tygodniu zgłosiła się pacjentka z silną reakcją alergiczną wywołaną alergenem pokarmowym. Dzięki temu, że szybko postawiliśmy diagnozę, a kobieta w aptece sąsiadującej z naszym gabinetem wykupiła odpowiednie leki i je przyjęła, udało jej się uniknąć konieczności transportu do szpitala.

Do gabinetu po pomoc rzeczywiście można wejść „z marszu”?
Wystarczy umówić wizytę przez internet, za pośrednictwem strony internetowej albo przy pomocy infokiosku, który znajduje się przed drzwiami gabinetu. Przy rejestracji pacjent podaje podstawowe dane i wypełnia krótką ankietę z pytaniami o podstawowe kwestie zdrowotne takie jak przyjmowane leki czy przebyte choroby. Obecnie nasz gabinet nie jest jeszcze w pełni obłożony, chorzy mogą więc liczyć na konsultację niemal natychmiast po zgłoszeniu. Oczywiście jeśli jakiś pacjent - np. senior – ma problem z obsługą infokiosku, może po prostu zapukać do gabinetu lekarza i również zostanie przyjęty.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zdrowie

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

n
nk

tam by się przydał ginekolog ,żeby przeglądał małolaty ,które dają [wulgaryzm] za ciuchy

G
Gość
20 grudnia, 11:07, Liczyrzepa:

Mnie interesuje koszt wizyty?

49 zl

G
Gość
20 grudnia, 9:30, Gość:

Co do nastolatków, to stanowczo od 15. roku życia (czyli od momentu ukończenia szkoły podstawowej - przecież dziewczęta znacznie wcześniej zaczynają miesiączkować) pacjenta powinien leczyć nie pediatra, lecz internista lub lekarz rodzinny. Pediatrzy powinni zajmować się leczeniem dzieci (to trzeba brać pod uwagę aspekty biologiczne a nie to, czy ktoś ma prawo wyborcze, czy nie). Jeszcze większym absurdem są przepisy nakazujące leczenie 15, 16 czy 17-letnich pacjentów w szpitalach na oddziałach dziecięcych. Dochodzi do takich sytuacji, że na oddział pediatryczny trafia pacjent o wzroście nawet 190 cm. i … nie ma dla niego odpowiedniego łóżka. Pediatrów jest niedobór, więc powinni się zajmować leczeniem DZIECI a młodzież przekazać internistom lub lekarzom rodzinnym.

Prawda. Kiedys tak bylo.

G
Gość
20 grudnia, 13:06, Gość:

Artykuł sponsorowany przez sieć aptek.

Nie ma darmowych porad. Potem trzeba kupić torbę leków, najlepiej w aptece która ten gabinet sponsoruje

Przeciez w artykule jest jak byc ze to komercja

G
Gość

Artykuł sponsorowany przez sieć aptek.

Nie ma darmowych porad. Potem trzeba kupić torbę leków, najlepiej w aptece która ten gabinet sponsoruje

L
Liczyrzepa

Mnie interesuje koszt wizyty?

G
Gość

Co do nastolatków, to stanowczo od 15. roku życia (czyli od momentu ukończenia szkoły podstawowej - przecież dziewczęta znacznie wcześniej zaczynają miesiączkować) pacjenta powinien leczyć nie pediatra, lecz internista lub lekarz rodzinny. Pediatrzy powinni zajmować się leczeniem dzieci (to trzeba brać pod uwagę aspekty biologiczne a nie to, czy ktoś ma prawo wyborcze, czy nie). Jeszcze większym absurdem są przepisy nakazujące leczenie 15, 16 czy 17-letnich pacjentów w szpitalach na oddziałach dziecięcych. Dochodzi do takich sytuacji, że na oddział pediatryczny trafia pacjent o wzroście nawet 190 cm. i … nie ma dla niego odpowiedniego łóżka. Pediatrów jest niedobór, więc powinni się zajmować leczeniem DZIECI a młodzież przekazać internistom lub lekarzom rodzinnym.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska