Happening rozpoczął się o godz. 17 na Rynku, skąd liczący kilkadziesiąt głów tłumek ruszył - z trumną na przedzie - w stronę MZPN.
Galerię zdjęć zobaczysz__TUTAJ
Demonstranci paniki w Związku jednak nie wywołali. - Cieszymy się, że młodym ludziom zależy na polskiej piłce. To nas łączy - powiedział szef Wydziału Szkolenia MZPN Lucjan Franczak. - Mam jednak wrażenie, że nie za bardzo zdają sobie oni sprawę z tego, jaką rolę pełni i jakie działania podejmuje nasz związek. Bo my to nie PZPN. Niemal sto procent osób pracuje u nas społecznie. Brakuje nam zresztą ludzi do pomocy, więc serdecznie zapraszamy tych kibiców z manifestacji do współpracy. MZPN jest otwarty na pomysłowych i pracowitych entuzjastów.