Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policjant z Limanowej oskarża szefa o mobbing

Maria Reuter
archiwum
Funkcjonariusz Komendy Powiatowej Policji w Limanowej zarzuca swojemu przełożonemu, że przez kilka lat był przez niego upokarzany i prześladowany. 32-letni Paweł D. twierdzi również, że naczelnik przyjął łapówkę w zamian za utrudnianie pracy na terenie miasta jednej z dwóch tamtejszych firm ochroniarskich.

Zobacz także: Wielka sterta śmieci i ujęcie wody pitnej dla Limanowej

- W listopadzie ub. r. Paweł D. złożył zawiadomienie w sprawie nadużyć popełnionych przez funkcjonariusza zatrudnionego na stanowisku kierowniczym. Chodzi o mobbing i przyjęcie korzyści majątkowej - potwierdza Beata Stępień-Warzecha, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu. Obecnie w sprawie wykonywane są czynności, nie postawiono nikomu zarzutów.

Paweł D. w wydziale kryminalnym pracował 7 lat. Twierdzi, że jego naczelnik od początku okazywał mu niechęć.

- Często słyszałem, że nic nie umiem i nie potrafię rozwiązać żadnej sprawy, a tak naprawdę nie miałem możliwości doprowadzić ani jednego postępowania do końca, bo gdy byłem blisko rozwiązania, naczelnik przekazywał je komuś innemu. W ten sposób nie miałem szans na otrzymywanie premii - opowiada funkcjonariusz, który dziś nie pracuje w Limanowej, ale w innym komisariacie.

Mężczyzna twierdzi również, że Józef H. wyładowywał na nim swój gniew, nawet gdy jako podwładny zachowywał się regulaminowo.

- Zgodnie z prawem nam, policjantom, przysługuje przerwa na posiłek. Raz naczelnik przyłapał nas na drugim śniadaniu i wpadł w furię, gdy powiedziałem, że spożywając posiłek, nie łamiemy przepisów. Obrzucił mnie wtedy wyzwiskami - mówi Paweł D. Podkreśla, że był stale krytykowany, poniżany i nazywany przez naczelnika "sierotą". Potwierdza to kolega Pawła D.

- Naczelnik tak się zachowuje, bo potrzebuje mieć kozła ofiarnego, na którym może się wyładować - opowiada funkcjonariusz, kolega Pawła D., który dalej pracuje w limanowskiej komendzie. Z tego względu prosi o zachowanie anonimowości.

Naczelnik H. nie chce komentować zarzutów podwładnego. Twierdzi nawet, że o postępowaniu prowadzonym przez prokuraturę dowiaduje się dopiero od nas. Także Robert Hahn, komendant KPP Limanowa, który tę funkcję pełni od 4 miesięcy, jest oszczędny w słowach.

- Póki śledztwo jest w toku, nie mam podstaw do podejmowania jakichkolwiek decyzji personalnych w związku ze sprawą. Przecież nie wyrzucę człowieka, któremu niczego nie udowodniono - zauważa.

Zabłyśnij w naszym konkursie! **Zostań Miss Lata Małopolski 2011! Czekają atrakcyjne nagrody!**

Chcesz iść za darmo do Parku Wodnego w Krakowie? **Rozdajemy bilety**

Urządź się w Krakowie!**Zobacz, jak to zrobić!**

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail**Zapisz się do newslettera!**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska