Brak braci Bartosza i Michała Jureckich, Adama Wiśniewskiego, Przemysława Krajewskiego i Piotra Chrapkowskiego okazał się zbyt poważny dla reprezentacji Polski. Na parkiecie pojawili się Tomasz Gębala, wychowanek Spójni Gdynia, były zawodnik AZS AWFiS Gdańsk, Mateusz Jachlewski, urodziny w Tczewie Michał Daszek i skrzydłowy MMTS Kwidzyn, Adrian Nogowski. Jednak i oni nie byli w stanie ponieść naszej drużyny narodowej. Biało-czerwoni wyraźnie mieli problem ze skutecznością, a do tego w pierwszej połowie grali fatalnie w defensywie. Polacy ani razu nie prowadzili. Na pierwszy trzy bramki Serbów skutecznie odpowiadali i utrzymywał się remis. Jednak od stanu 3:3 to Serbowie zdobyli aż dziewięć bramek z rzędu. Polacy byli zagubieni, fatalne błędy popełniał doświadczony przecież Mariusz Jurkiewicz. Nasi szczypiorniści nie mieli pomysłu na sforsowanie defensywy rywali, a sami praktycznie zapomnieli o obronie i Serbowie z łatwością zdobywali kolejne bramki. Goście mając tak wysoką przewagę grali spokojniej i kontrolowali wydarzenia na parkiecie. Ostatecznie biało-czerwoni przegrali pierwszą połowę 14:20. Powody do zadowolenia mieli obecni w Ergo Arenie piłkarz Lechii Gdańsk - Vanja Milinković-Savić, Milos Krasić i Aleksandar Kovacević, którzy dopingowali swoich rodaków.
- Będę na tym meczu, aby trzymać kciuki za Serbów. Praktycznie nie znam zawodników, bo to młody zespół, a starsi zakończyli grę w drużynie narodowej - mówił przed południem Krasić.
Polacy w drugiej połowie próbowali podjąć walkę z rywalem, który choć jest silny, to jednak nie z najwyższej półki. Początek był niezły, bo po rzucie Daszka w 37 minucie biało-czerwoni przegrywali 18:22, a na 10 minut przed końcem spotkania było 26:30. Tałant Dujszebajew, selekcjnoer biało-czerwonych, skakł przy linii i gestami mobilizował publiczność do głośnego dopingu. To jednak nie pomogło. Serbowie jednak na więcej nie pozwolili naszym szczypiornistom. Wrócili do swojej gry i szybko odskoczyli na osiem bramek. Tej przewagi już nie oddali i w pełni zasłużenie wygrali z reprezentacją Polski.
Ergo Arena została odczarowana, bowiem reprezentacja Polski po raz pierwszy przegrała w tej hali w meczu eliminacyjnym do dużej imprezy. Już w niedzielę będzie okazja do rehabilitacji, bowiem biało-czerwoni zmierzą się na wyjeździe z Rumunią. W tej grupie gra jeszcze Białoruś. Awans do turnieju finałowego mistrzostw Europy, który odbędzie się w styczniu 2018 roku w Chorwacji, wywalczą po dwa najlepsze zespoły z grup eliminacyjnych i najlepsza spośród tych, które zajmą trzecie miejsca.
Polska - Serbia 32:37 (14:20)
Polska: Wyszomirski, Szmal - Daszek 4, Gębala 5, Gierak, Jachlewski 3, Jurkiewicz 1, Kus 2, Lijewski 3, Łyżwa 2, Nogowski 2, Paczkowski, Syprzak 1, Przybylski 2, Daćko 1, Bielecki 6
Serbia: Milić, Arsić - Abutović 2, Djordjić, Djukić 7, Ilić 2, Marković, Marsenić, Nenadić 11, Nikolić, Radivojević, Rnić, Sesum 3, Stojković 7, Terzić, Zelenović 5