Do tej pory kibice zachodzą w głowę, dlaczego 17 drużyny w rankingu FIFA zabraknie na mistrzostwach Europy we Francji? Ano zabraknie. Holendrzy turniej finałowy będą oglądać w telewizji, a wcześniej grają mecze towarzyskie.
Podopieczni selekcjonera Danny’ego Blinda w ubiegły piątek w Dublinie zremisowali 1:1 z Irlandią. Remis uratowali tuż przed końcem. W 85 minucie celnym strzałem głową popisał się Luuk de Jong, napastnik PSV Eindhoven.
W obecnej reprezentacji Holandii roi się od zawodników z Eredivisie. Wyjątek to chociażby 22-letni Memphis Depay (skrzydłowy Manchesteru United wyceniany na 25 mln euro) czy 25-letni Georginio Wijnaldum (ofensywny pomocnik Newcastle United wyceniany na 20 mln euro). W kadrze największych gwiazd nie ma. Arjen Robben zmaga się z kontuzją, a Robin van Persie i Klaas-Jan Huntelaar zostali przez Blinda pominięci.
Najbardziej rozpoznawalny w zespole Blinda jest 31-letni Wesley Sneijder. Ten ofensywny pomocnik w Dublinie nie zagrał, bo dzień wcześniej dołożył cegiełkę do zdobycia przez jego Galatasaray Pucharu Turcji (1:0 z Fenerbahce po trafieniu Łukasza Podolskiego). Sneijder w Gdańsku powinien się stawić.
Holendrzy w tym roku grają nierówno. W marcu grali w Amsterdamie z Francją (przegrali 2:3, a bramki zdobyli de Jong i Ibrahim Afellay) oraz w Londynie z Anglią (wygrali 2:1 po trafieniach Vincenta Janssena i Luciano Narsingha).
Mecz Polska - Holandia na Stadionie Energa Gdańsk w środę o godz. 20.45. Bilety zostały wyprzedane.
Follow https://twitter.com/baltyckisport