- Pomiędzy naszymi działkami, odkąd pamiętam, była mała studzienka, a dalej kanał odprowadzający wodę spływającą strumykiem do pobliskiej rzeki. Ale na jesień sąsiad utwardził ciężkim sprzętem podwórko i woda zatrzymuje się w moim sadzie. Teraz mogę w tym miejscu hodować ryby i kaczki, a gmina nic nie robi - skarży się Mordarski.
Powstały staw ma już prawie metr głębokości, zajmuje powierzchnię dwóch arów.
- Najgorsze jest to, że w promieniu kilkunastu metrów od "oczka wodnego" zgniły wszystkie zasadzone przeze mnie drzewa owocowe - rozpacza gospodarz. Przypuszcza, że zalewanie sadu, to zemsta za skargi kierowane do inspekcji sanitarnej na ubojnię wybudowaną w pobliżu domu. Właścicielem zakładu jest sąsiad., który zatamował odpływ wody ze strumienia.
Próbowaliśmy porozmawiać z właścicielem ubojni. Niestety, nie pozwolono nam wejść na podwórko.
- Nie macie tu czego szukać. Natychmiast proszę stąd wyjść, inaczej wezwę policję - wykrzyczała krewna właściciela.
Po naszej interwencji władze gminy obiecały zająć się sprawą i jak najszybciej ją rozwiązać.
- Temat znam. Jeśli tylko pogoda się ustabilizuje, to zajmiemy się tym w przyszłym tygodniu - zapewnia Stanisław Łatka, wójt Podegrodzia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?