Gdy strażacy przybyli na miejsce w pomieszczeniu, w którym składowano rowery elektryczne, panowało duże zadymienie.
- W trakcie sprawiania linii gaśniczej doszło do rozwoju pożaru. Z uwagi na brak możliwości wejścia do budynku, siłowo sforsowano drzwi, następnie została wprowadzona rota z nawodnioną linią, wyposażona w sprzęt ODO, kamerę termowizyjną oraz detektor HOT STICK. Podczas działań gaśniczych rota zameldowała do KDR, że pożarem została objęta ochronna szafa w której znajdowały się baterie do rowerów elektrycznych. Na miejsce wezwano dodatkowe siły i środki, w budynku odłączono prąd za pomocą przeciwpożarowego wyłącznika prądu, następnie podano prąd wody w natarciu na palące się elementy – opisują strażacy z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 1 w Krakowie w mediach społecznościowych.
Działania ratownicze nie zakończyły się po ugaszeniu pożaru.
- Konieczne było zbudowanie dodatkowej linii gaśniczej za pomocą której schładzano usunięte przez strażaków na zewnątrz baterie, mające kontakt z wysoką temperaturą. Do chłodzenia użyto również pojemników na śmieci, w których zatopiono kilkadziesiąt sztuk baterii. Zadymione pomieszczenia w budynku przewietrzono za pomocą elektrycznego wentylatora oraz sprawdzono na obecność tlenku węgla – podaje JRG1 w Krakowie.
Znany youtuber zatrzymany przez CBŚP
