Pożar w Powroźniku. 7-osobowa rodzina straciła dach nad głową
W jednym z domów w Powroźniku ogień dostrzeżono około godz. 3.20. Płomienie wydostawały się na zewnątrz budynku przez okna na piętrze i poddaszu. Mieszkańcy nie byli w stanie powstrzymać bardzo szybkiego rozprzestrzeniania się ognia i cała siedmioosobowa rodzina w pośpiechu opuściła dom. Alarm o nocnym pożarze dotarł do Jednostki Ratowniczo Gaśniczej Państwowej Straży Pożarnej w Krynicy-Zdroju, mieście, które sąsiaduje z Powroźnikiem. Do akcji skierowano także ochotnicze straże pożarne z rejonu Muszyny i Krynicy. Mężczyźnie, który szczęśliwie umknął z pożaru, strażacy musieli podać tlen, bo wystąpiły u niego objawy podtrucia tlenkiem węgla i dymem. Wezwana karetka pogotowia przetransportowała go do Szpitala Powiatowego w Krynicy-Zdroju.
Jak relacjonuje brygadier Marian Marszałek z Miejskiej Komendy Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu, do gaszenia ognia przyjechało 7 jednostek straży. Ściągnięto również samochód z drabiną. Konieczne było dowożenie wody z dość odległego hydrantu koło szkoły w Powroźniku. Strażacy musieli pracować w maskach z aparatami do oddychania. Rozprzestrzenianie się ognia powstrzymano dopiero około godz. 7 rano. Do sprawdzenia, czy nie ma jego kolejnych zarzewi w dachu, stropach i ścianach budynku użyto kamery termowizyjnej.
Przyczyna pożaru nie jest ustalona.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+