Premier Kanady Justin Trudeau nie wstydził się łez na spotkaniu z rodzinami ofiar zestrzelonego samolotu ukraińskiego w Iranie. Obiecywał, że odpowiedzialni za dramat poniosą odpowiedzialność.
Trudeau przemawiał w Edmonton w Albercie. Obiecał, że będzie domagać się od Iranu pełnej prawdy o tragicznym zdarzeniu. Choć Teheran przyznał, że jego wojskowi omyłkowo zestrzelili pasażerski samolot, zabijając wszystkich 176 przebywających na pokładzie, to wcześniej stanowczo zaprzeczał, by miał z dramatem coś wspólnego.
- Ta tragedia nigdy nie powinna mieć miejsca i chcę was zapewnić, że macie moje pełne wsparcie w tym niezwykle trudnym czasie ... będziemy dążyć do sprawiedliwości w wyjaśnieniu sprawy - powiedział Trudeau, przemawiając do 2300 osób ludzie na miejscowym uniwersytecie. Nie spoczniemy, dopóki sprawiedliwości nie stanie się zadość.
- W waszym smutku cały kraj jest z wami - dodał Trudeau.
A przyjaciel jednej z ofiar Pedrama Mousavi, w liście przeczytanym przez jego byłego ucznia Hosseina Saghlatoon'a, mówił, że jego strata była zbyt wielka, by się z nią pogodzić. -Oczekiwałem wiele kolejnych niezapomnianych chwil z Pedramem i jego rodziną, napisał: Niestety, okrutna ręka przeznaczenia miała inne plany.
Pedram Mousavi i Mojgan Daneshmand pokazano na fotografii wyświetlanej na ekranie. Uśmiechnięci , wyglądali, jakby żartowali, byli wyluzowani i szczęśliwi.
W tym samym czasie w Iranie dochodziło do gwałtownych protestów przeciwko miejscowym władzom. Domagano się nawet ustąpienia najwyższego przywódcy kraju ajatollaha Chamenei. Protestujących siły bezpieczeństwa potraktowały gazem łzawiącym.
W niektórych filmach umieszczonych w mediach społecznościowych można były usłyszeć protestujących, którzy skandowali antyrządowe hasła, w tym: Kłamią, że naszym wrogiem jest Ameryka, nasz wróg jest właśnie tutaj. Wśród manifestantów było wiele kobiet.
Tłum zgromadził się w sobotę przed uniwersytetem Amir Kabir, wzywając do rezygnacji liderów i oskarżając ich o kłamstwa. Już dziś wielu mówi, że Iran stoi w obliczu przełomu.
Po fali antyrządowych protestów w sobotę demonstranci wrócili na ulice w niedzielę pomimo obecności dużych sił bezpieczeństwa. Były oddziały specjalizujące się w pacyfikowaniu protestów, członkowie elitarnej Gwardii Rewolucyjnej na motocyklach, nawet funkcjonariusze bezpieczeństwa po cywilnemu.
Jednym z symbolicznych zachowań protestujących, którzy odrzucali państwową propagandę były filmy wideo pokazujące, że studenci starali się nie deptać flag USA i Izraela namalowanych na ziemi na uniwersytecie Shahid Beheshti w Teheranie.
Tymczasem Wielka Brytania potępiła aresztowanie swojego ambasadora w Teheranie jako rażące naruszenie prawa międzynarodowego. Minister spraw zagranicznych Dominic Raab powiedział, że Rob Macaire został zatrzymany po wzięciu udziału w uroczystości, w której upamiętniano ofiary katastrofy, wśród których byli też Brytyjczycy.
Macaire powiedział, że opuścił uroczystość, gdy niektórzy zaczęli intonować hasła antyrządowe. Iran wezwał w niedzielę ambasadora, gdzie usłyszał skargę na swoje „niekonwencjonalne zachowanie związane z udziałem w nielegalnym wiecu”- podała strona internetowa ministerstwa spraw zagranicznych.
Ukraiński samolot zestrzelony w minioną środę leciał z Teheranu do Kijowa. Runął na ziemię w pobliżu Teheranu, kilka godzin po tym, jak Iran wystrzelił rakiety na dwie bazy w Iraku, w których znajdują się wojska amerykańskie.
W katastrofie zginęło kilkudziesięciu Irańczyków i Kanadyjczyków, a także obywatele Ukrainy, Wielkiej Brytanii, Afganistanu i Szwecji.
Iran zaprosił już Kanadę, Ukrainę oraz przedstawicieli amerykańskiego koncernu Boeing do udziału w dochodzeniu w sprawie katastrofy. Według Iranu osoby odpowiedzialne za tragedię zostaną pociągnięte do odpowiedzialności.
W niedzielę prezydent USA Donald Trump powtórzył ostrzeżenia wobec rządzących Iranem, by nie atakowali protestujących. Świat was obserwuje. Co ważniejsze, USA was obserwują- ostrzegł.
