https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Prezes UOKiK Tomasz Chróstny nałożył ponad 723 miliony złotych kary na właściciela sieci Biedronka. Mamy stanowisko Jeronimo Martins Polska!

Potężna kara dla Biedronki. To rezultat nieuczciwych praktyk stosowanych przez spółkę Jeronimo Martins Polska.
Potężna kara dla Biedronki. To rezultat nieuczciwych praktyk stosowanych przez spółkę Jeronimo Martins Polska. Lucyna Nenow / Polska Press
Jak informuje Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, spółka Jeronimo Martins Polska w nieuczciwy sposób zarabiała kosztem dostawców produktów spożywczych. To największa do tej pory sankcja za wykorzystywanie przewagi kontraktowej. "Kara dla właściciela sieci handlowej Biedronka, to przestroga dla innych sieci, że podobne praktyki spotkają się z surową karą" - mówi Prezes Urzędu Tomasz Chróstny. Jerónimo Martins Polska natomiast stanowczo sprzeciwia się decyzji nałożonej przez UOKiK, a tym samym uważa ją za niesprawiedliwą i niezasłużoną, podkreślając, że jest "stronnicza, pozbawiona podstaw prawnych i faktycznych".

Potężny cios dla Biedronki. Wypowiedź Prezesa UOKIK Tomasza Chróstnego

Ponad 723 miliony złotych kary dla Biedronki. Sieć narzucała niektóre rabaty, głównie dostawcom owoców i warzyw

  • Sieci handlowe uzyskują od swoich dostawców różnego rodzaju rabaty handlowe, tak aby nabyć produkty w jak najkorzystniejszych cenach.
  • Dobra praktyka i przepisy prawa wymagają, aby cena zakupu towarów ustalana była w wiążącej strony umowie. Może ona dopuszczać udzielenie upustu w momencie sprzedaży do sieci bądź też po osiągnięciu określonych w kontrakcie warunków (np. obrotu na określonym poziomie).
  • Do nieuczciwych rabatów należą jednak takie, których dostawca nie udzielił w umowie ustalającej warunki rozpoczęcia współpracy lub jej kontynuacji, lecz których sieć handlowa żąda już po zapoznaniu się z wynikami sprzedaży z określonego okresu.
  • Prowadzą one do nieoczekiwanej dla dostawcy obniżki cen, spadku osiąganych wyników i marż, a także utrudniają jakiekolwiek planowanie działalności gospodarczej.

Tak było w przypadku Jeronimo Martins Polska, spółki będącej właścicielem sieci Biedronka. Jak podaje urząd, spółka w arbitralny sposób narzucała niektóre rabaty, głównie dostawcom owoców i warzyw.

Lata 90. XX wieku były w Polsce okresem, w którym nowe sklepy, hiper i supermarkety rosły jak grzyby po deszczu. Robiliśmy zakupy w Albercie, Billi czy dyskontach sieci Plus. Niestety, nie wszystkim na polskim rynku się powiodło. Oto sklepy, które bezpowrotnie zniknęły z naszego kraju. Pamiętacie je jeszcze?

Kolejny słynny sklep wycofuje się z Polski! Jest ich coraz w...

Kontrahenci byli informowani o konieczności udzielenia rabatu dopiero na koniec okresu rozliczeniowego, po zrealizowaniu dostaw. Tym samym zawierając umowę nie wiedzieli, ile zarobią. Dlaczego? Ponieważ w każdej chwili właściciel Biedronki mógł zażądać pomniejszenia wynagrodzenia poprzez przyznanie dodatkowego rabatu w sobie tylko znanej wysokości. Ze względu na siłę rynkową Biedronki dostawcy godzili się na niekorzystne dla nich warunki obawiając się, iż zakończenie współpracy mogłoby oznaczać jeszcze większe straty finansowe.

Nieuczciwe praktyki sieci sklepów Biedronka. Prezes UOKIK: To przejaw głębokiej nieuczciwości i braku szacunku dla innych przedsiębiorców

  • Tylko w ciągu trzech lat, badanych przez Urząd: 2018, 2019 i 2020 - spółka Jeronimo Martins Polska w kontaktach z branżą spożywczą zarobiła na tychże praktykach ponad 600 mln zł.
  • W okresie objętym postępowaniem niedozwolone działania dotknęły ponad 200 podmiotów, przy czym blisko 80 proc. przypadków dotyczyło dostaw owoców i warzyw.
  • W skrajnych przypadkach wysokość nieuczciwego rabatu przekraczała 20 proc. całego obrotu wypracowanego z Biedronką.

Tego typu praktyki niszczą podstawy uczciwej konkurencji i odpowiedzialności za kontrahentów, są przejawem głębokiej nieuczciwości i braku szacunku dla innych przedsiębiorców. Jeronimo Martins Polska, w ciągu trzech zbadanych przez nas lat, pozbawiła w ten sposób kontrahentów – głównie dostawców owoców i warzyw - kilkuset milionów złotych. Za tego typu praktyki, niszczące fundamenty uczciwości i odpowiedzialności w relacjach pomiędzy przedsiębiorcami, sankcja nie mogła być niska - mówi Prezes UOKiK Tomasz Chróstny.

Maksymalna kara za nieuczciwe wykorzystywanie przewagi kontraktowej w branży rolno-spożywczej może wynieść do 3 proc. rocznego obrotu przedsiębiorcy.

Jak dodaje prezes UOKIK, decyzja, którą podjął, jest ważna również dla dostawców:

Po pierwsze, nakazałem sieci handlowej natychmiastowe zakończenie niedozwolonych praktyk. Po drugie, decyzja stwierdzająca nieuczciwość systemu rabatowego Jeronimo Martins Polska ułatwi dostawcom dotkniętym tymi praktykami uzyskanie odszkodowania w postępowaniach cywilnych, do czego już teraz zachęcam.

To nie pierwszy raz, kiedy spółka wzbudza kontrowersje. W ubiegłym roku portugalskie organy ścigania zatrzymały pracowników spółki Jeronimo Martins. Są podejrzani o pobieranie od kontrahentów niedozwolonych opłat za pierwszeństwo dostaw do sklepów.

Stanowisko sieci Biedronka: to niesprawiedliwa i niezasłużona kara

Jak czytamy w komunikacie wystosowanym przez Jerónimo Martins Polska, spółka sprzeciwia się decyzji nałożonej przez UOKiK, a tym samym uważa ją za niesprawiedliwą i niezasłużoną, dodając, że jest "stronnicza, pozbawiona podstaw prawnych i faktycznych".

JMP tłumaczy swoje stanowisko, informując, że postępowanie dotyczy głównie dostawców żywności przetworzonej - wbrew temu, co ogłosił UOKIK. Natomiast dostawcy owoców i warzyw, jak wskazane jest w komunikacie, reprezentowani są w tej sprawie w niewielkiej liczbie (mają to być głównie importerzy). JMP komentuje decyzję o karze, jako świadczącą o niezrozumieniu charakteru prowadzenia działalności gospodarczej oraz dynamiki negocjacji przez UOKiK.

Rabaty, o których mówi publicznie Prezes UOKiK, są w rzeczywistości uzgadniane z góry przez obie strony umowy i mają zastosowanie do obrotu osiągniętego w określonym okresie (...) Ubolewamy nad tym, że ta niesprawiedliwa decyzja oraz agresywność formy i treści jej ogłoszenia pojawia się w szczególnie trudnym czasie, kiedy Biedronka znajduje się na pierwszej linii wsparcia klientów we wspólnym wysiłku walki z pandemią, jednocześnie przyczyniając się do wzmocnienia polskiej gospodarki.

"Negocjacje z Biedronką są zawsze transparentne i uczciwe" - czytamy dalej w komunikacie. Spółka tłumaczy również, że jej nadrzędnym celem jest "budowanie długotrwałych relacji, niezbędnych dla zachowania ciągłości łańcucha dostaw sieci". Jerónimo Martins Polska dodaje także, że wszelkie podejmowane przez nich negocjacje, mają na celu przyniesienie korzyści polskim konsumentom.

Spółka poinformowała, że swoich racji będzie dochodzić w sądzie: "Głęboko wierzymy, że polskie sądy zbadają tę sprawę kompleksowo, obiektywnie i bezstronnie oraz, że sprawiedliwości stanie się zadość".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 10

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

W
Wolf

Ratowanie budżetu za wszelką cenę

K
Krakus

Nikt właściwie nie zmusza do współpracy z dyskontami ale … najpierw obiecują złote góry , sprzedaż produktów itd. Oczkują zapewnień, że zapewni się dostawy więc dostawca idzie w kredyty , kupuje linie produkcyjne , buduje magazyny , itp. Następnie okazuje się, że trzeba dawać rabaty , sprzedają się w większości marki dyskontu na których marża jest słaba - więc pomimo wysokich obrotów marża niewielka , ale kredyty trzeba spłacać i pętla się zaciska. No ale nie każdy musi jeździć mercem :)

W
Witold Gedymin

każdy dzień przynosi kolejne pisdzielstwa.

1. dlaczego ci naciągani przez Biedronkę wciąż handlowali z Biedronką?

2. Biedronka bez warzyw i owoców przeżyje, a producenci warzyw i owoców mogą już występować do PiS o miejsca na Mickiewicza, Nowym Świecie, Wiejskiej

3. karę zapłacą klienci Biedronki i nie tylko, ponieważ ceny pójdą w górę nie tylko w tej sieci. Biedronka ze względu na skalę i wydajność mogła wywierać presję na ceny w innych sklepach (jeżeli Biedronka podniesie ceny, to z miejsca ceny podniosą inni)

I
Innym

Niech partyjniacy zalarza sieć tak jak zapowiadali a resztę zniszczą, tak jak z bankami, to wam rodacy będą w TV wmawiać ze pomirody muszą być w lecie po 10 zł, jabłka po 12 zł, a bananów nie ma bo za daleko. Oni to tylko do monopolu albo na debaty drzeć ryja, nie wierzcie im tak bezwzględnie, to trochę jak na drodze, trza miacnograniczone zaufanie do polityków.

g
grzeg

Niby słusznie.

Ostrzegam jednak: Biedronka jest dla milionów skromniejszych ludzi, jest też wielkim pracodawcą. Gdyby (oby nie!) wycofała się z naszego rynku, byłby to wielki cios gospodarczo-społeczny. Może też w rezultacie podnieść ceny.

Odczuwam niepokój.

G
Gość

A kiedy Lidl do kontroli ?

G
Gość

to cios w najbiedniejszych ludzi i w pracowników Biedronki...nie na tym polega prawo aby karać winnego i nie zabezpieczać potencjalnie osób, które mogą na tej karze stracić....a kto na rynku rolnym kontroluje ceny dostawców warzyw i owoców? dają sobie ceny jakie chcą...rano truskawki kosztują 10 zł, popołudniu 15zł

G
Gość

Brawo, karać drani ile wlezie, następni czekają w kolejce, np.Lidl

K
Kliknąć

Kasy trza socjalistom

P
PROSTE ? PROSTE !!!

Czas na kolejnych OBCYCH na naszym rynku nie chcą płacić podatków to będą horrendalne kary !!!

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska