
Po latach udało się prokuraturze zakończyć śledztwo w sprawie Pawła M. ps. Misiek liderowi kibolskiej bojówki Wisły Sharks

1. Wyciągali kasę od chętnych na „lewe” prawo jazdy
Także w Krakowie 28-letni Jacek K. z Bydgoszczy oszukał 252 osoby z całego kraju, które chciały zdobyć ”lewe” prawo jazdy. Udało mu się zdobyć w ten sposób 372 tys. zł. Sprawę oszusta, jego żony Anny i wspólnika Jakuba R. zakończyła prokuratura Rejonowa dla Krakowa Nowej Huty. Sprawca zamieścił w mediach społecznościowych i prasie motoryzacyjnej szereg ofert „pomocy” w uzyskaniu prawa jazdy w dowolnym wojewódzkim ośrodku ruchu drogowego w zamian za opłatę 4 tys zł. I wielu się skusiło. Warunkiem miało być przelanie pieniędzy na podane konta bankowe najdalej w dniu rzekomego egzaminu, bo tego dnia „rozliczał się z egzaminatorem”. Oskarżony prosił jeszcze o przysłanie skanu zdjęcia i dowodu osobistego, czasem wzoru podpisu. Rekordzista stracił 70 tys. zł.

2. Prokurator oskarżył dyrektora ZOL przy ul. Wielickiej
Janusz Czekaj były już dyrektor Zakładu Opiekuńczo Leczniczego przy ul. Wielickiej zaprzecza zarzutom i nie przyznaje się do winy. Prokuratura oskarża go o to, że w latach 2008 - 13 pełniąc funkcję dyrektora ZOL, w celu korzyści majątkowej i w celu uzyskania finansowania doprowadził NFZ do niekorzystnego rozporządzenia mieniem nie mniej niż 4 mln zł w postaci środków finansowych przeznaczonych na porycie kosztów leczenia pacjentów. Janusz Czekaj to lekarz z 46 letnim doświadczeniem zawodowym. Zgadza się na podawanie swojego nazwiska i upublicznienia wizerunku. Jest już na emeryturze, ale jednocześnie pracuje teraz jako lekarz w dawnym ZOL, który dziś nosi nazwę Miejskiego Centrum Opieki.

3. Dwa oblicza gangu kiboli Cracovii: przemoc i biznes
Rozbicie gangu braci Adriana i Mariusza Z. odsłoniło kulisy przestępczej działalności kiboli Cracovii. Akt oskarżenia przeciwko 20 osobom trafił do krakowskiego sądu. „Bracia Zieloni”, jak o nich mówiono stworzyli sprawną i prężnie działającą strukturę przestępczą. Bezwzględnie wymuszali posłuch w grupie. Jaskrawym tego przykładem może być sprawa porwania Patryka P., z którym robili nielegalne interesy, ale gdy mężczyzna chciał się wycofać, został porwany, pobity, a jego rodzina zmuszona do zapłaty okupu ponad 100 tys. zł. Pseudokibice z Cracovii, jak wynika z postawionych im zarzutów, sprowadzili z Hiszpanii 5 i pół tony marihuany wartej 88 mln zł. Narkotyki zwykle były ukryte w paletach z owocami winem i warzywami oraz w lodówkach sprowadzanych do Polski.