Nowoczesny system wraz z budową Centrum Bezpieczeństwa i Monitoringu miałby powstać do 2016 r. Kosztować ma 20-30 mln złotych. Dodatkowo 10 mln trzeba będzie zapłacić za przebudowę obecnie funkcjonującej sieci. Utrzymanie całego systemu to rocznie 2-3 mln zł. Aby system powstał, potrzebny do spełnienia jest jeden warunek. Poparcie go w referendum przez mieszkańców.
Radni mówią, że warto
Radni Platformy Obywatelskiej, którzy w referendum są autorami pytania o monitoring, nie mają wątpliwości, że pozwoli on poprawić bezpieczeństwo w mieście. - Często słyszymy zarzut, że monitoring nie jest w pełni skuteczny, ale według danych Komendy Stołecznej Policji, tam gdzie zostały zainstalowane kamery monitoringu wizyjnego przestępczość spadła od 40 do 60 procent - tłumaczy Jerzy Woźniakiewicz, radny PO. Bogusław Kośmider, inny radny Platformy, dodaje, że monitoring to tylko jeden, ale niejedyny element budujący bezpieczeństwo w mieście. Uważa, że kluczowe będzie stworzenie Centrum Bezpieczeństwa, w którym współpracowałyby z sobą wszystkie służby.
Tymczasem w Krakowie działa obecnie system 71 kamer. Nie jest on jednak w żaden sposób skoordynowany. Część urządzeń (26) obsługiwanych jest przez policję, a reszta (45) przez straż miejską. Dla porównania, w Warszawie działa 414 kamer, w Poznaniu 395, a we Wrocławiu 103 kamery.
Policja popiera nową sieć
Brak jest konkretów jak sieć monitoringu miałaby wyglądać po rozbudowie. Wciąż nie wiadomo ile kamer i gdzie miałoby zostać umiejscowionych. - To dopiero ma wykazać specjalny audyt, który jest przed nami - przyznaje otwarcie Woźniakiewicz. Ale dokument, jeśli powstanie, to już po majowym referendum.
Wątpliwości co do rozbudowy ma Wojciech Kalicki, prawnik fundacji Panoptykon, zajmującej się ochroną praw człowieka. Jego zdaniem, w referendalnym pytaniu o rozbudowę monitoringu ukryta jest niemożliwa do obronienia teza o wpływie monitoringu na poprawę bezpieczeństwa.
- Przeprowadzone dotychczas badania naukowe nie potwierdzają tego związku - tłumaczy Kalicki. Co więcej, opublikowane kilka dni temu wyniki analiz Najwyższej Izby Kontroli wskazują, że aż 37 proc. zdarzeń rejestrowanych przez miejskie systemy monitoringu to wykroczenia drogowe, podczas gdy poważne przestępstwa to jedynie 5 proc. rejestrowanych zdarzeń - zauważa Kalicki. Te argumenty nie trafiają do krakowskich radnych. Zapewniają oni, że monitoring nie stanie się tylko środkiem do wykrywania drobnych wykroczeń drogowych.
- Monitoring ma przeciwdziałać poważnym aktom wandalizmu i doprowadzić do wyraźnego zmniejszenia liczby popełnianych przestępstw - zapewnia radny Jerzy Woźniakiewicz. Zwolennikiem budowy zintegrowanej sieci jest także Mariusz Dąbek, komendant małopolskiej policji. Jego zdaniem, system, jaki powstanie, powinien być inteligentny.
- Chodzi o nowoczesne kamery, które by reagowały na odgłos tłuczonego szkła czy hałasów w nocy i dawały sygnał dyżurnemu - mówi Dąbek.
Referendum zdecyduje
O tym, czy sieć monitoringu powstanie, zadecydują mieszkańcy w referendum. Zdaniem Platformy, jeśli mieszkańcy powiedzą "tak", to będzie to wyraźny znak dla władz do szybkiego przystąpienia do realizacji zadania. Jak podkreślają radni, do tej pory projekt był ciągle przekładany w czasie.
- Już w 2008 r. został przez straż miejską stworzony projekt rozbudowy sieci monitoringu w Krakowie. Miasto nie zdecydowało się ostatecznie na jego realizację ze względów prawnych. Do tej pory nie doczekaliśmy się też ustawy, która mogłaby uregulować działania monitoringu w miastach - tłumaczy Jacek Majchrowski, prezydent Krakowa.
Co jeśli mieszkańcy powiedzą "nie" dla rozbudowy? Sieć i tak powstanie. Tylko że, jak przekonują radni, zajmie to o wiele więcej czasu.
Referendum
Kamer jest 71
Obecnie na terenie miasta funkcjonuje 71 kamer: 26 z nich obsługiwanych jest przez policję, 45 przez straż miejską. Obecny system nie jest też skoordynowany. Dodatkowo w Krakowie działa także 350 kamer zainstalowanych przez spółdzielnie mieszkaniowe.
40 mln złotych
Tyle według wstępnych szacunków kosztować ma rozbudowa sieci kamer, budowa Centrum Bezpieczeństwa i Monitoringu oraz modernizacja obecnej sieci. Na razie nie wiadomo ile kamer i gdzie zostanie zamontowanych w ramach rozbudowy systemu. Pieniądze mają w większości pochodzić ze środków unijnych.
2016 rok
Jeśli mieszkańcy poprą pomysł rozbudowy monitoringu w referendum, cała inwestycja ma zakończyć się do 2016 roku.
Brak prawa
Do tej pory nie powstała ustawa regulująca zasady korzystania
z monitoringu miejskiego. Ma być skończona w tym roku.
Mieszkańcy chcą monitoringu, ale boją się, by zbytnio nie ingerował w prywatność
Paweł Groń:
Osobiście w mieście czuję się bardzo bezpiecznie. Moim zdaniem, rozbudowa monitoringu nie jest aż tak potrzebna. Jest w tym trochę wchodzenia w prywatność mieszkańców. Niebawem będziemy mieć kamery na każdym rogu. Dlatego uważam, że rozbudowa praktycznie jest niepotrzebna.
Ryszard Kopała:
To zdecydowanie dobry pomysł. Bezpieczeństwa nigdy za wiele. Oczywiście jeśli nie będzie to ingerować zbytnio w prywatność mieszkańców to jak najbardziej ten pomysł mi się podoba. Osoby, które nic złego nie robią, nie mają się czego obawiać. Dlatego popieram ten pomysł.
Gabriela Wojciechowska:
Wydaje mi się, że to raczej dobry pomysł. Pozwoli mieszkańcom poczuć się bezpieczniej. Nie widzę w tym raczej jakiejś większej inwigilacji w życie mieszkańców. Dlatego uważam, że warto, aby taki system powstał. Moim zdaniem, nie ma nic złego w tym, że poprawiane jest bezpieczeństwo.
Napisz do autora:
[email protected]
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+