W październiku 15 zespołów ratowniczych z województwa małopolskiego, Republiki Czeskiej oraz Ukrainy wzięło udział w ćwiczeniach z psami ratowniczymi specjalności gruzowiskowej. Trenowano na terenie opuszczonego i częściowo zrujnowanego szpitala powiatowego przy ul. Karmelickiej 5 w Wadowicach. Budynek wkrótce musi zostać wyburzony, więc ratownicy będą musieli poszukać sobie innej miejscówki do doskonalenia umięjtności. A te są spore. Ratownicy z naszego regionu ratują ludzi w całej Polsce.
Sekcja Poszukiwawcza z Psami Ratowniczymi w Wieprzu ma trzech czworonożnych ratowników: Abi – suczkę labradorkę i dwa labrodory retreivery Garego i Hugo. Na terenie woj. małopolskiego zespoły ratownicze specjalności gruzowiskowej działają jeszcze w Męcinie koło Limanowej, Tęgoborzu koło Nowego Sącza, Goszczy w pow. krakowskim, naszych oświęcimskich Kętach oraz w Nowym Sączu, gdzie jest aż pięć takich jednostek.
Treningi w Wadowicach zorganizowała właśnie Sekcja Poszukiwawcza z Psami Ratowniczymi OSP z Wieprza. Przewodnicy z psami doskonalili umiejętności poszukiwawczo-ratownicze w warunkach najbardziej zbliżonych do gruzowiska zawalonego budynku. Przeszukiwali podziemia, piętra, strych pustostanu szpitala. Takie czynności wykonuje się przy ewakuacji osób z budynku czy podczas akcji poszukiwawczo-ratowniczej, kiedy dochodzi do zawalenia obiektu.
– Pies ratowniczy jest najlepszym i nieocenionym „narzędziem” do lokalizowania osób zagruzowanych, zasypanych w strukturach gruzowiska budynku. Nikt nie wymyślił jeszcze lepszego „narzędzia” od psiego nosa - opowiada Jerzy Herma, przewodnik psa ratowniczego Garego specjalności gruzowiskowej i terenowej, instruktor przewodników psów ratowniczych KG PSP. - Pies ratowniczy to niezastąpione narzędzie, jednak bardzo kosztowne czasowo i finansowo. Zespół ratowniczy – przewodnik i pies musi być przygotowany w każdym momencie do podjęcia decyzji o udziale w akcji ratowniczej. Każdy odpowiedzialny przewodnik psa ratowniczego nie „odkłada swojego narzędzia” tylko systematycznie codziennie prowadzi treningi i wspólnie żyje z psem - podkreśla.
Tydzień dla przewodnika i psa to treningi kondycyjne, relacji, poszukiwawczo-ratownicze, środowiskowe, gatunkowe i międzygatunkowe. Rocznie to około 800 godzin wspólnych treningów i setki przebiegniętych kilometrów po szlakach górskich.
Należy podkreślić, że to nie jest etat, tylko wolontariat dla ponad połowy zespołów ratowniczych w Polsce, które służą w Ochotniczych Strażach Pożarnych, reszta jest na etacie w PSP – wyjaśnia Jerzy Herma.
Według stanu na wrzesień 2022 w Polsce było 37 certyfikowanych zespołów ratowniczych specjalności gruzowiskowej.
By w naszym kraju można było mówić o bardzo dobrym zabezpieczeniu w psy ratownicze-gruzowiskowe, to powinno być ok. 500 certyfikowanych zespołów, by wybrać z nich 50 bardzo dobrych – dodaje.
Właśnie dlatego Herma, wspólnie z Garym od września 2020 r. do września 2022 r. zabezpieczali teren województwa śląskiego z powodu braku odpowiedniej ilości psów ratowniczych w tym województwie. W ciągu zaledwie tych dwóch lat uczestniczyli w 12 akcjach poszukiwawczo-ratowniczych na gruzach zawalonych budynków.
Każda z tych akcji była bardzo trudna i wymagająca, wymagała ogromu doświadczenia, którego treningi i szkolenia nie są w stanie zweryfikować. Każda z tych akcji wymaga poświęcenia czasu i pieniędzy.
Zważywszy na ogromny potencjał, jaki tkwi w certyfikowanych zespołach ratowniczych z psami w OSP i PSP byłoby doskonale, gdyby przewodnicy i ich psy poczuły równowagę między środkami wydanymi z własnego, prywatnego budżetu a dofinansowaniem z budżetu państwa – mówi z lekką goryczą Jerzy Herma.
Psy ratownicze są specjalnie szkolone do niesienia pomocy ludziom w sytuacjach kryzysowych, takich jak poszukiwania zaginionych pod gruzami budynków, które na skutek wybuchu gazu, substancji wybuchowych, zaniedbań remontowych, osuwisk ulegają zawaleniu.
Zanim kandydaci na zespół ratowniczy będą mogli uczestniczyć w realnych akcjach muszą zdać egzaminy. Najpierw egzamin terenowy i gruzowiskowy, które weryfikują predyspozycje, a następnie egzaminy klasy pierwszej. Te ostatnie są już bardziej wymagające, bo np. egzamin gruzowiskowy trwa wtedy aż 24 godziny.
Trenują też na Jeziorze Mucharskim
Psy ratownicze są często wykorzystywane do odnajdywania osób zaginionych na rozległych terenach otwartych, w tym w obszarach cieków wodnych. Dlatego również oprócz treningów gruzowiskowych, terenowych OSP Wieprz cyklicznie współpracuje z komisariatem wodnym na Jeziorze Mucharskim, ratownikami z JRG PSP Wadowice oraz Wodnym Pogotowiem Ratunkowym Odział Mucharz.
Bądź na bieżąco i obserwuj
Pierwszy raz w historii zmieniono kurs planetoidy
