Spis treści
Wtorkowy poranek, niska temperatura i wszędzie mnóstwo śniegu. Drogowcy „robią co mogą", aby drogi były przejezdne, ale przed nami blisko 300 kilometrów z Warszawy do Siewierza. Jak w trasie spisze się francuska nowość z hybrydowym napędem? Ruszajmy!
Renault Austral. Nadwozie i wnętrze

Kamil Rogala
Do tej pory nie miałem okazji zobaczyć Australa na żywo. Zdjęcia dawały nadzieję na naprawdę ładne auto, podobnie jak Renault Megane E-Tech, które w większości wersji i konfiguracji kolorystycznych, po prostu mi się podoba. To miła odmiana, bowiem do tej pory Renault jakoś mnie nie zachwycał. Stylistycznie było bardzo w porządku, ale przy bliższym poznaniu czar pryskał. Z Megane E-Tech było inaczej i test tego modelu wspominam pozytywnie, więc i na Australa mocno liczyłem. Czy się zawiodłem? Na szczęście nie. Auto na pierwszy rzut oka przypomina nieco Kadjara albo mniejszego Koleosa, ale przy bliższym poznaniu bardzo zyskuje. Ma wiele elementów wspólnych do Megane E-Tech m.in. podobne światła z przodu i specyficzną listwę w przednim zderzaku, podobną linię okien, przetłoczenia na nadkolach, ale z tyłu światła są już zupełnie inne i przypominają nieco te, które stosowano w starszych modelach.
Całość bardzo mi się podoba i po zabawie w konfiguratorze już wiem, że świetnie prezentuje się w białym lub czerwonym kolorze. Szary również jest w porządku, ale wtedy wszystkie akcenty m.in. wspomniana listwa w zderzaku przednim w wyższej wersji wyposażenia (Iconic) po prostu znika. Warto również uwydatnić dodatki z czarnego, błyszczącego plastiku. Tak czy inaczej z zewnątrz nowy Renault Austral prezentuje się bardzo korzystnie i nawiązuje do Megane E-Tech, choć zachowuje umiar pasujący do samochodów z napędami (prawie) konwencjonalnymi. A co we wnętrzu?
Tu podobieństw do Megane jest o wiele więcej. W sumie na pierwszy rzut oka trudno wyłapać różnice, ale to tylko wrażenie, bowiem wspólne na desce rozdzielczej są tylko kierownica i panel dwóch ekranów – te elementy są chyba identyczne. Ale gdy zaczniemy się przyglądać, różnic znajdziemy o wiele więcej. W Megane E-Tech nie mamy tradycyjnej konsoli środkowej, a jedynie wyspę oraz sporo przestrzeni w środkowej części, co dodaje poczucia przestrzeni. W Australu mamy tradycyjne rozwiązanie, z szeroką konsolą środkową i dużym „wolantem”, który pełni rolę podkładki pod rękę. Wygląda to bardzo ciekawie, choć ma tylko funkcję komfortowo-dekoracyjną. Mamy również otwierany na boki podłokietnik, miejsce na smartfon, porty USB itp. Jest ergonomicznie, wygodnie i ładnie.
Kolejne różnice znajdziemy wyżej, bowiem deska rozdzielcza jest zabudowana nieco wyżej niż w Megane. Inne są również boczki drzwi i podobnie jak w przypadku nadwozia, również we wnętrzu jest „normalniej”. Auta elektryczne mają to do siebie, że odrobinę wybiegają stylistyką oferując niekiedy nieco nietypowe rozwiązania, a Austral ma być skierowany do użytkownika, który preferuje bardziej konwencjonalną stylistykę. Poza tym jest przestronnie, miejsca z tyłu również jest wystarczająco, a dzięki łagodnie opadającej linii dachu, również nad głową nie brakuje przestrzeni. Auto mierzy 4510 mm długości, 1825 mm szerokości i 1644 mm wysokości. Rozstaw osi to 2667 mm. Bagażnik jest jednak dość przeciętny jak na swoją klasę – oferuje 450/1525 litrów pojemności. Hyundai Tucson, który ma niemal identyczne wymiary, jeśli chodzi o długość nadwozia (4500 mm) oferuje zdecydowanie więcej miejsca w bagażniku – 577/1756 litrów.
Renault Austral. Oferta silnikowa

Kamil Rogala
Pod maską może pracować tylko czterocylindrowa jednostka napędowa 1.3 TCe o mocy 140 lub 158 KM. W przyszłości pojawi się także wersja z hybrydą tradycyjną o mocy 200 KM, w której bazą będzie nowy silnik trzycylindrowy o pojemności 1.2-litra, ale na chwilę obecną w ofercie są tylko zwykłe silniki benzynowe. Może nie do końca zwykłe, bowiem wyposażono je w instalację miękkiej hybrydy, która wspomaga pracę systemu Start/Stop itp. Osiągi? Mocniejsza wersja rozpędza się od 0 do 100 km/h w czasie 9,7 sekundy, a prędkość maksymalna to 175 km/h. Zdaniem producenta średnie spalanie to około 6,2 l/100km, ale w trasie, przy temperaturze nieco poniżej zera, padającym śniegu, na odcinku około 280 kilometrów (głównie autostrada i droga ekspresowa), auto spaliło około 9,5 l/100km. Podczas spokojnej jazdy drogami podmiejskimi podczas wieczornych jazd testowych średnie spalanie oscylowało w okolicach 8,5 l/100km. Mimo wszystko, trochę dużo. A jak prowadzenie i wrażenia z jazdy?
Auto bazuje na zupełnie nowej platformie podłogowej CMF-CD, co pozwoliło na dostosowanie nowego Australa do wymagań i pomysłu inżynierów Renault. Więcej o prowadzeniu w różnych warunkach napiszemy podczas pełnych testów redakcyjnych, ale to co rzuca się w oczy to przede wszystkim znana już z innych topowych modeli Renault technologia 4CONTROL Advanced. To już trzecia generacja napędu z czterema kołami skrętnymi, którą udoskonalono m.in. przez możliwość dostosowania działania systemu do własnych preferencji. Cztery koła skrętne i wielowahaczowe tylne zawieszenie obiecują dobre prowadzenie auta i tak jest w istocie. Zamontowany na tylnym zawieszeniu siłownik skrętu, wykorzystuje informacje z układu wspomagania kierownicy, silnika i elektronicznego korektora toru jazdy. W zależności od sytuacji wykonuje mikroskręty tylnych kół sięgające nawet 1° w tym samym kierunku, co koła przednie lub w kierunku przeciwnym do kół przednich w zakresie 5° (w porównaniu do 3,5° w systemie 4CONTROL poprzedniej generacji). Podczas jazdy z wyższą prędkością auto jest stabilne (choć podatne na boczne podmuchy wiatru), natomiast podczas jazdy krętymi drogami Austral daje poczucie zwinności i precyzji. Minusy?
Przy wyższych prędkościach dokuczają nieco wspomniane wyżej podmuchy wiatru, które nieco wytrącają Australa z równowagi. Nie są to oczywiście bardzo dokuczliwe czy też tym bardziej niebezpieczne sytuacje, ale widać, że wyższa sylwetka SUV-a wpływa w tym modelu dość wyraźnie na podatność na boczne podmuchy wiatru. Poza tym przy prędkości powyżej 130 km/h hałas opływającego powietrza w okolicach lusterek i słupków A staje się wyraźnie słyszalny i na dłuższą metę zaczyna być dokuczliwy. Zawieszenie jest bardzo przyjemnie zestrojone, układ kierowniczy także jest przystępny w odbiorze, ale jak to bywa w tego typu autach, nie przekazuje zbyt wielu informacji z drogi.
Renault Austral. Ceny i wyposażenie
Jak kształtują się ceny? Zaczynamy od kwoty 134 900 złotych za słabszą wersję tj. 1.3 TCe MHEV o mocy 140 KM z momentem obrotowym 260 Nm i manualną 6-biegową skrzynią w odmianie Equilibre. Za wersję Techno zapłacimy 146 900 złotych i jest to ostatnia, jaką dostaniemy z tym napędem. Mocniejszy napęd o mocy 158 KM i momencie obrotowym 270 Nm dostępny jest już z automatem i od razu wyposażeniem Techno za 158 900 złotych. Topowa odmiana Iconic Esprit Alpine to koszt 180 900 złotych. W tej wersji dostajemy m.in.:
- inteligentny aktywny regulator prędkości (i-ACC);
- czujniki parkowania z tyłu, z przodu i z boku + system hands free parking (HFP);
- system kamer 360 stopni;
- światła tylne LED z efektem włókien 3D;
- elektrycznie bezdotykowo podnoszona klapa bagażnika;
- fotel kierowcy z regulacją elektryczną w 6-kierunkach i masażem;
- fotele przednie i kierownica podgrzewane etc.
Dodatkowo można dokupić jeszcze np.:
- wyświetlacz head-up 9,3 cala – 3000 złotych;
- światła przednie Full LED Matrix i sekwencyjne kierunkowskazy – 4000 złotych;
- podgrzewana przednia szyba – 800 złotych;
- panoramiczny szklany dach – 3500 złotych;
- dach w kolorze czarnym – 2500 złotych;
- lakier specjalny szary satynowy – 7500 złotych;
- zestaw audio Harman Kardon – 4000 złotych.
Koszt auta w topowej wersji z dodatkowym wyposażeniem przekracza 200 000 złotych. Trochę dużo, choć konkurencja w tym segmencie nie zawsze oferuje więcej za podobne pieniądze.
Podsumowanie
Pierwsze wrażenia z jazd testowych Australem są bardzo pozytywne i z niecierpliwością czekam na konwencjonalny, dłuższy test, abym miał możliwość sprawdzić te elementy i aspekty jazdy, na które nie miałem czasu. Spalanie w mieście, podczas spokojnej jazdy drogami podmiejskimi, zachowanie się auta na suchej nawierzchni w wyższej temperaturze itp. Są pewne mankamenty, na które zwróciłem uwagę tj. dość wysokie spalanie w trasie przy 120-140 km/h czy też wyciszenie kabiny przy takich prędkościach, ale być może nowość Renault nadrabia w warunkach, w których nie było mi dane jeździć.
Zalety:
- bardzo ładna, miła dla oka stylistyka;
- bardzo dobra jakość wykończenia i materiałów;
- płynnie i komfortowo działający układ napędowy;
- całkiem niezłe wyposażenie;
- dobra pozycja za kierownicą i duży komfort podroży.
Wady:
- dość wysokie spalanie w trasie;
- wysoki poziom hałasu przy prędk. autostradowych;
- tochę mały bagażnik;
- brakuje większego i mocniejszego silnika…
Porównanie Renault Austral 1.3 TCe MHEV 158 KM (CVT) do wybranych konkurentów:
| Renault Austral 1.3 TCe MHEV 158 KM (CVT) | Kia Sportage 1.6 T-GDI MHEV 150 KM (AT7) | Toyota Corolla Cross 2.0 Hybrid 197 KM (e-CVT) |
Cena (zł, brutto) | od 158 900 | od 133 900 | od 148 900 |
Typ nadwozia/liczba drzwi | crossover/5 | crossover/5 | crossover/5 |
Długość/szerokość (mm) | 4510/1825 | 4515/1865 | 4460/1825 |
Wysokość (mm) | 1644 | 1645 | 1620 |
Rozstaw kół przód/tył (mm) | 1599/1604 | 1600/1605 | 1584/1572 |
Rozstaw osi (mm) | 2667 | 2680 | 2640 |
Pojemność bagażnika (l) | 450/1525 | 562/1751 | 436/b.d. |
Liczba miejsc | 5 | 5 | 5 |
Masa własna (kg) | 1464 | 1580 | 1435 |
Pojemność zbiornika paliwa (l) | 55 | 54 | 43 |
Napędzana oś | przednia | przednia | przednia |
Skrzynia biegów typ/liczba przełożeń | automatyczna, bezstopniowa | automatyczna, 7-stopniowa | automatyczna, e-CVT |
Osiągi |
|
|
|
Moc (KM) | 158 | 150 | 197 |
Moment obrotowy (Nm) | 270 | 250 | 206 (silnik elektryczny) |
Przyspieszenie 0-100 km/h (s) | 9,7 | 9,6 | 7,6 |
Prędkość maksymalna (km/h) | 175 | 189 | 180 |
Średnie zużycie paliwa (l/100km) | 6,2 (WLTP) | 6,3 (WLTP) | 5,0 (WLTP) |
Emisja CO2 (g/km) | 140 (WLTP) | 143 (WLTP) | 114 (WLTP) |
