Podhalanka (Vokswagen Samochody Użytkowe MTB Team) w czwartek wieczorem polskiego czasu po upadku na kamienistym odcinku doznała złamania obojczyka z przemieszczeniem. W piątek czeka ją operacja. Z występu w wyścigu oczywiście musi zrezygnować.
Tak sytuację skomentowała na Facebooku:
"No cóż... jednak nie będę mogła nazywać się olimpijką. Złość? Nie... raczej smutek, wstyd, płacz... bo jest mi wstyd. Tyle przygotowań, tyle ludzi którzy mi pomagali, abym się tutaj znalazła. Trener praktycznie zrezygnował ze swoich startów i wszystko robił, abym była w optymalnej formie i miała najlepszy sprzęt. A forma była. Ale taki jest sport. Czy szarżowałam? Nie... trasa jest taka, jakich nie lubię. Kamienie... w tym roku praktycznie cały sezon bez gleby, więc jak spadać to z wysoka. Jestem mamą, więc jeżdżę trochę inaczej. Wiem, że muszę na siebie uważać. Dlatego nie lubię kamieni, bo upadając można się poważnie uszkodzić. Niestety ja źle wylądowałam po skoku z kamienia i uderzyłam cała prawą stroną. Kask ochronił głowę, ale niestety złamałam obojczyk z przemieszczeniem. Jutro czeka mnie operacja.
A co do reszty? Mam 28 lat... tak naprawdę całą karierę czekałam na ten start. Na Igrzyska. No ale cóż. Pora wrócić do domu i zastanowić się co dalej.
No i bardzo was przepraszam. Tyle szumu o nic. Ktoś miał rację pisząc, czy ta kampania się opłaci. Nie opłaciła."
W olimpijskim wyścigu Polskę będzie reprezentować tylko Maja Włoszczowska. W kadrze jest rezerwowa na IO, Monika Żur ze Skomielnej Białej, ale ona została w kraju.