- Miesięczny koszt rehabilitacji wynosi 3 tysiące złotych, do tego dochodzi szereg innych wydatków. Narodowy Fundusz Zdrowia pokrywa koszty leczenia w specjalistycznych ośrodkach. W Polsce jest ich kilka. Czas oczekiwania na miejsce wynosi około dwóch lat - tłumaczy Grażyna Bober, siostra Stanisława Skiby.
Zobacz także: Tarnów: ludzie zaglądają w portfele, woda i ścieki podrożeją
Życie 27-latka zmieniło się w jednej chwili w lipcu 2009 r. Do wypadku doszło na jednym ze stawów Radłowa. Skiba skoczył do wody, lecz nie wypłynął. Z wody wyciągnęli go koledzy. Błyskawiczna operacja pozwoliła uratować życie tarnowianina, który doznał jednak porażenia czterech kończyn. Dzięki wsparciu ze strony rodziny mężczyzna nie załamał się i rozpoczął rehabilitację. Systematyczna praca przyniosła efekty.
- Staszek porusza się już na wózku inwalidzkim. Odzyskał czucie w ramionach, rękach. Wciąż nie ma go w dłoniach i nadal częściowo oddycha przeponą - mówi Grażyna Bober. Kobieta dodaje, że wierzy w powrót brata do zdrowia.
- W Tarnowskich Górach widzieliśmy ludzi, którzy po czterech latach zaczęli chodzić - stwierdza pani Grażyna.
Zobacz także: Tarnów: ludzie zaglądają w portfele, woda i ścieki podrożeją
Rodzina prosi o wsparcie finansowe na rehabilitację, a być może na operację Stanisława.
- Za granicą przeprowadza się pionierskie operacje wstrzyknięcia komórek macierzystych do rdzenia kręgowego. Staszek jest zdecydowany na taki krok, gdyż - jak sam stwierdził - nie ma nic do stracenia - mówi Grażyna Bober.
Chcesz pomóc? To takie proste!
Osoby, które chcą wspomóc finansowo Stanisława mogą zrobić to poprzez wpłatę na konto: 90 1140 2017 0000 4402 1168 5395 lub przekazanie 1 proc. podatku - nr KRS: 0000211791.