- Po przeczytaniu artykułu w "Gazecie Krakowskiej" zdecydowałem, że trzeba pomóc temu panu - tłumaczy Wiesław Frys, właściciel Wes-Budu. Wiesław Frys nie chce mówić o wysokości kwoty 1 proc. podatku. Zapewnia jednak, że będzie to suma, która pozwoli odetchnąć rodzinie Staszka. - Na decyzję o przekazaniu jednego procenta dla Stanisława Skiby miało również wpływ wydarzenie sprzed kilku lat. W podobnych okolicznościach doznałem urazu głowy. Na szczęście nie tak tragicznego w skutkach jak uraz pana Stanisława - dodaje Wiesław Frys.
Małopolska: 34 miejscowości nie mają zasięgu telefonii komórkowej
Miesięczny koszt rehabilitacji Staszka wynosi ok. 3 tys. zł. Narodowy Fundusz Zdrowia pokrywa koszty leczenia w specjalistycznych ośrodkach. W Polsce jest ich kilka. Żeby się do nich dostać, należy czekać nawet dwa lata. - To wspaniała wiadomość dla Staszka oraz wszystkich osób, które go wspierają. Cieszę się, że nasz apel spotkał się z tak szybkim odzewem - mówi Grażyna Bober. Mężczyzna został sparaliżowany w wyniku nieszczęśliwego skoku do wody. Dzięki uporowi, systematycznej pracy i wsparciu rodziny oraz przyjaciół paraliż częściowo ustąpił. Bez pomocy finansowej dalsze postępy w leczeniu będą niemożliwe.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl:**Grali w karty. W ruch poszedł scyzoryk**