FLESZ - Coraz więcej pracowników w Polsce ma depresję
Sąsiedzi zza wschodniej granicy cieszą się opinią ludzi nie obawiających się ciężkiej pracy, uczciwych i zaradnych. Nic dziwnego, że od lat są bardzo chętnie zatrudniani przez rolników. W wielu przypadkach co roku przyjeżdżają do tych samych gospodarstw, gdzie przebywają często od wiosny do jesieni.
Ukraińska mowa na polskiej wsi nikogo nie dziwi, jednak w tym roku można ją usłyszeć znacznie rzadziej. Wszystko przez epidemię, która spowodowała, że duża część pracowników sezonowych wyjechała z Polski. Teraz rolnicy obawiają się, czy wrócą. - Jest duży problem. Zaraz zacznie się zbiór truskawek i nie będzie miał ich kto zbierać.
Potem przyjdzie czas na warzywa kapustne i sytuacja się powtórzy. Ludzie potrzebują Ukraińców do pomocy, a ich jest w tej chwili bardzo mało. Polacy ich nie zastąpią, bo Polak, który dostaje 500 plus nie pójdzie do pracy nawet za 150 złotych dziennie. Takie już są dniówki – mówi Adam Wilkosz z zarządu Ogólnopolskiego Związku Producentów Warzyw z siedzibą w Proszowicach. Prezes OZPW Zbigniew Orzechowski dodaje, że najbardziej ucierpiały na tym uzależnione od pracy cudzoziemców gospodarstwa ogrodnicze.
Przeszkodą w sprowadzeniu pracowników z Ukrainy były zamknięte granice, a potem konieczność odbycia dwutygodniowej kwarantanny. Dopiero po jej zakończeniu mogli zacząć pracę.
- To było nieopłacalne. Przez dwa tygodnie takiego człowieka trzeba było utrzymywać, żywić, a on nie mógł pracować - mówi Zbigniew Orzechowski. Cudzoziemcy mogli tez odbywać kwarantannę w miejscu odosobnienia. W tym tygodniu w miejscu izolacji w Zespole Szkół w Piotrkowicach Małych przebywało 10 obywateli Ukrainy, oczekujących na zakończenie kwarantanny i możliwość pójścia do pracy w gospodarstwie (w pięciu przypadkach dobiegła końca w czwartek o północy). To osoby, które przyjechały do Polski jeszcze przed złagodzeniem przepisów.
W tej chwili jest z tym bowiem nieco łatwiej. - Takiej osobie wykonuje się test i może od razu przystąpić do pracy – mówi Powiatowy Inspektor Sanitarny w Proszowicach Katarzyna Bandoła. Kwarantanna nadal obowiązuje, ale odbywa się już na terenie gospodarstwa i cudzoziemiec może w tym czasie pracować. Nie może tylko opuszczać gospodarstwa, a kontakt z innymi osobami powinien być ograniczony do niezbędnego minimum. Czas pokaże, czy zmiana zasad spowoduje napływ siły roboczej. - Z rozmów w rolnikami wynika, że oni nie obawiają się tego, że cudzoziemcy mogą ich zarazić koronawirusem. Bardziej boją się tego, że nie przyjadą i plonów nie będzie miał kto zebrać - mówi dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Proszowicach Halina Bomba.
Z danych PUP w Proszowicach wynika, że w roku 2019 na terenie powiatu pracowało w gospodarstwach rolnych blisko 650 obywateli Ukrainy. Od stycznia do maja było ich 200. W tym roku w tym samym okresie 146. - Różnica niby niewielka, ale zdecydowana większość z tych osób przebywała u nas na początku roku, gdy jeszcze nie było epidemii. Ten spadek będzie bardziej widoczny później, bo to właśnie od maja, czerwca notowaliśmy zwiększony napływ cudzoziemców do pracy w gospodarstwach – mówi dyrektor Halina Bomba.
Zapotrzebowanie na ręce do pracy już widać bardzo wyraźnie. Około 15 rolników codziennie deklaruje chęć przyjęcia Ukraińców do pracy. - Tak naprawdę problem zacznie się u nas w drugiej połowie roku, gdy zaczną się zbiory warzyw. Może się wtedy okazać, że nie będzie miał kto tego zrobić. Moim zdaniem rolnicy powinni się nawet zastanowić nad ograniczeniem liczby nasadzeń – przekonuje Zbigniew Orzechowski.
W lepszej sytuacji są te rejony, gdzie gospodarstwa ze względu na swój charakter nie wymagają tak dużego nakładu pracy człowieka. - U nas ten problem mocno nie występuje. Ukraińców zatrudnia się u nas raczej rzadko. Jeżeli jest taka potrzeba, to do dorywczej pracy w gospodarstwach najmowani są Polacy – mówi Łukasz Banach, rolnik z podproszowickich Szczytnik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?