– Widzimy, że skradziono około pół miliona ton zboża. Istnieją dowody, że zboże wywożone jest bezpośrednio ze wszystkich tymczasowo okupowanych regionów. Chodzi o Chersoń, Zaporoże, Ługańsk, Donieck i Charków oraz przez czasowo okupowany Krym - poinformował Wysocki.
Zagrożone nowe plony
Wiceminister rolnictwa na Ukrainie wyraził też obawy, że Rosjanie mogą ukraść nowe plony.
– Mamy nadzieję, że przed rozpoczęciem zbiorów, które już za kilka tygodni rozpoczną się w południowych regionach, uda nam się wygrać i odzyskać te terytoria – dodał wiceminister.
Według niego najeźdźcy próbowali sprzedać skradzione zboże w Egipcie i Libanie, ale kraje te odmówiły zakupu takich towarów. Ponadto rosyjskie statki z ukraińskim zbożem widziano w Syrii.
Rosja blokuje dostawy zboża
Wysocki powiedział, że Ukraina stale dyskutuje o eksporcie swoich upraw do innych krajów. Jego zdaniem możliwe jest wznowienie eksportu przez ukraińskie porty morskie z wykorzystaniem konwojów wojskowych. Inną opcją przywrócenia bezpiecznego eksportu jest zapewnienie Ukrainie wystarczającej ilości broni przeciwokrętowej, aby zagwarantować odparcie rosyjskiej marynarki wojennej.
Przemawiając na Światowym Forum Ekonomicznym, przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen powiedziała, że Federacja Rosyjska, która blokuje ukraińskie zboże w ukraińskich portach i toczy walki na ukraińskich polach, szantażuje społeczność międzynarodową, grożąc głodem w całych regionach.
