https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rower wodny zatonął, tragedia była blisko

Łukasz Bobek
Marek Jasiński dotarł do korzystających z wodnego roweru jako pierwszy.
Marek Jasiński dotarł do korzystających z wodnego roweru jako pierwszy. arch. pryw.
Policja zapowiada kontrole wypożyczalni sprzętu wodnego nad Jeziorem Czorsztyńskim. Mundurowi sprawdzać mają przede wszystkim, czy sprzęt jest sprawny. To efekt wypadku, do jakiego doszło na jeziorze w ostatnią niedzielę. Nieszczelny rowerem wodny zatonął.

Trzy osoby w wodzie

Do wypadku sprzętu pływającego doszło w ostatnią niedzielę. - Dostaliśmy zgłoszenie, że trzy osoby potrzebują pomocy, że się topią - mówi Marek Jasiński, ratownik wodnego pogotowia ratunkowego, który czuwa nad bezpieczeństwem kąpiących się w Jeziorze Czorsztyńskim. - Dotarłem na miejsce pierwszy. Okazało się, że jakieś 200 metrów od brzegu rowerek zaczął nabierać wody i tonąć.

Rower był niemal cały pod wodą. A chłopcy próbowali płynąć do brzegu, ale opadli już z sił.

- Całe szczęście, że mieli na sobie kamizelki ratunkowe. Gdyby nie kamizelki, mogłoby się to źle skończyć - mówi ratownik.

Na miejscu błyskawicznie pojawiła się także wodna policja. Mundurowi zaholowali niesprawny rowerek niedaleko nabrzeża w Mizernej.

Dziurawy rowerek

Wypadek na szczęście zakończył się bez ofiar. Pokazał jednak inny problem. - Ten rowerek był po prostu niesprawny. Komory wypornościowe były dziurawe i nabrały wody. Nigdy nie powinien wypłynąć na jezioro - podkreśla Jasiński.

Co więcej, szef ratowników znad Jeziora Czorsztyńskiego twierdzi, że to nie pierwszy przypadek niesprawnego sprzętu wodnego z tej wypożyczalni. - Te rowerki pamiętam z czasów, gdy byłem małym chłopcem. Nie wiem, ile mają: 20-25 lat? Ten sprzęt już dawno powinien trafić na wysypisko śmieci - stwierdza.

O problemie wiedzą także policjanci z posterunku wodnego w Niedzicy.

- Już w 2013 roku zgłaszali problem jakości sprzętu z tej wypożyczalni - mówi Katarzyna Cisło z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie, której podlega policja wodna. - Policjanci byli na kontroli w tej wypożyczalni, zrobili zdjęcia sprzętu, który jak mi mówili, był w fatalnym stanie. Sporządzili pismo do Państwowej Inspekcji Handlowej. Odpowiedziano im, że rowerki wodne nie wymagają atestów - mówi rzeczniczka małopolskiej policji.

Kto kontroluje sprzęt?

Wiadomo, że właściciel wypożyczalni sprzętu wodnego ma obowiązek zadbać o bezpieczeństwo swoich klientów. Problem w tym, że nikt regularnie nie kontroluje stanu technicznego sprzętu wodnego, jaki jest oferowany turystom.

- Prowadziliśmy kontrole kilka lat temu. Ale nie jesteśmy instytucją, która robi to regularnie i która wydaje jakieś certyfikaty czasowe. Możemy udać się na kontrole, gdy dostaniemy zawiadomienie o nieprawidłowościach - mówi Małgorzata Dębowska z PIH w Krakowie.

Kontroli nie robi też ani Urząd Dozoru Technicznego, ani sanepid.

Sprawa trafi do sądu

Nie udało nam się skontaktować z właścicielem wypożyczalni, z której pochodził niesprawny rowerek wodny. Wiadomo, że ze stanu technicznego swojego sprzętu będzie musiał się tłumaczyć w sądzie. Policja bowiem złożyła wniosek do sądu o ukaranie go.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

R
Ratownik Wodny
Ty, ratownik, nie rób siary naszej społeczności.
Po 1. w ciuchach ratowniczych się chodzi w pracy
Po 2. mówisz o kamizelkach a sam jej nie masz.
O kucu nie wspomnę.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska